niedziela, 4 września 2011

Dlaczego warto?



Po ostatnim moim tekście dotyczącym spotkania, jakie przewidziane jest na 10 września w Strękowej Górze, przy pasie umocnień nad Wizną - dostałem kilka maili. Niektóre ustalają trasę dojazdu, to dzisiaj nie wydaje się trudne, wrzucam mapę Targeo, zadaję komputerowi obowiązek wytyczenia trasy – i mam ją jak na dłoni. Ode mnie 173 kilometry, plan przewiduje wszystkie zakręty i utrudnienia drogowe. Łatwizna…

Ale dostałem też kilka pytań, których sens zdaje mi się mętny, wszystko zaś dowodzi absolutnego niezrozumienia miejsca i czasu, w którym respondentom przyszło żyć. Po co jechać nad Wiznę? Dlaczego świętować kolejną klęskę? Postaram się odpowiedzieć w tym miejscu, po prostu jestem przekonany, że pewne treści winne być publicznie znane, a nie zamknięte w prywatnej korespondencji.

Otóż nad Wiznę jechać TRZEBA, ponieważ zły byłby to kraj, słabe państwo i źli obywatele, którzy nie chcą lub nie potrafią dać świadectwa obecności i szacunku swoim bohaterom. Nie jedziemy tam świętować żadnej klęski, ale po to, by dać dowód uznania dla triumfu ducha nad materią. Chcę też powiedzieć, że podobne spotkania, przecież organizowane tytanicznym wręcz wysiłkiem nie żadnej władzy centralnej, ale miejscowej społeczności obywatelskiej są być może ostatnim bastionem emanacji patriotycznej. Tej najprawdziwszej. Nie kontrolowanej przez oficjalne czynniki czy instytucje, wymykającej się manipulacjom „Słusznych Tytułów” i „Najprawdziwszych Telewizji”. Na przekór wrzutom pseudo-historycznym, choćby tym związanym z fałszywą oficjalną wizją Jedwabnego. W dniach rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej tak właśnie chciano urządzić Polakom te dni pamięci… Pisze o tym ten autor: http://polacy.eu.org/1297/nastepna-rocznica-wybuchu-ii-ws-przemilczna-/

Zatem: nie musicie jechać tam ze mną ani za mną. Nie musicie wydawać pieniędzy na paliwo dla mnie, czy jakiejś utopijnej wizji mojego świata – ale dla pamięci własnych korzeni i własnej dumnej historii. Wrzesień bywa piękny, mam nadzieję, że 10 września nad Wizną będzie piękny szczególnie.

PS. Ilustracja odwołuje się do znaku sprzed dwóch lat, nie znalazłem tegorocznego - ale myślę, że nie ma to większego znaczenia dla sprawy.

PPS. Jako dodatek do wyżej zamieszczonych informacji – być może niektórym dopiero to zestawienie przemówi do wyobraźni. Info zebrał i podał do wiadomości bloger Nowego Ekranu, jest zgodne z moją wiedzą, spieszę zatem podać te wartości:
„…Pod Wizną Polacy w sile około 20 oficerów i 700 szeregowych
oraz 6 dział 76 mm, 24 CKM, 18 RKM i 2 karabiny przeciwpancerne
zablokowali:
ok. 42 tys. żołnierzy szwabskich
3 dywizje, 1 brygadę,
350 czołgów,
657 moździerzy, dział i granatników, wsparcie lotnictwa Luftwaffe…”
CzarnaLimuzyna


M.Z.

Brak komentarzy: