niedziela, 6 stycznia 2008

Zimowe kwiatki

Niedawno pisałem o zastrzeżeniach wobec firmy ochroniarskiej, która wygrała przetarg na ochronę naszego budynku. Okazuje się, że "Uniwersum" jest... zakładem pracy chronionej! Nie wdając się w szczegóły - wynika z tego tyle, że ich pracownicy, jeśli tylko są w jakimkolwiek stopniu niepełnosprawni, ergo mają na przykład grupę inwalidzką NIE MOGĄ pełnić 24-godzinnych dyżurów. Prawo w tej materii jest sformułowane jasno. Czas pracy osoby niepełnosprawnej nie może przekraczać 8 godzin na dobę i 40 godzin tygodniowo. NIE MA MOWY O PRACY NOCNEJ!


Od siedmiu dni mamy tymczasem do czynienia z sytuacją, w której JEDEN ochroniarz (powinno być DWÓCH!) pełni dyżur od siódmej rano jednego dnia do siódmej rano dnia następnego. Nie jestem w stanie sprawdzić czy ktoś ma grupę inwalidzką czy jej nie ma. Podejrzewam, że co najmniej dwóch miało. Pierwszy był inwalidą ruchu, drugi z całą pewnością miał przypadłość, którą jako nie-medyk mogę określić mianem astmo-podobnej - zmiana temperatury otoczenia podczas wyjścia na dwór z ciepłego pomieszczenia piwnicznego spowodowała gwałtowny, niepohamowany atak kaszlu.

Pytania: kto wiedział o statusie "Uniwersum" i czy w związku z faktem, iż jest to zakład pracy chronionej zapoznano się z zasadami podziału dyżurów pracowników tej firmy? Kto w samej firmie "Uniwersum" dopuszcza się łamania prawa i co zamierza z tym fantem zrobić?

Na koniec dodaję: jest nam wiadomo, iż zakłady pracy chronionej znajdują się pod szczególną opieką Państwowej Inspekcji Pracy i... Izby Skarbowej. To drugie wynika zapewne z dofinansowań, jakim podlegają miejsca pracy osób niepełnosprawnych. Czy prawdziwym jest twierdzenie, że zacząć "bal" z Izbą Skarbową to znacznie gorzej, niż opluć samochód komendanta miejscowego posterunku?

Ładne zimowe kwiatki, prawda?

Marek Zarębski

Brak komentarzy: