piątek, 12 sierpnia 2011

Złość i kłótnie




Jak pewnie szanowni Czytelnicy wiedzą - publikuję również w witrynie Polacy.eu.org. Tekst „Złość” także tam się znalazł. U Polaków zwykle zaczyna się pod taką enuncjacją żywa dyskusja. Pozwolę sobie przywołać w tym miejscu jej początek. Po resztę, zabawną, ale też pełną nieporozumień, odsyłam pod wskazany adres. Daję słowo, że warto.


w.red, 2011.08.11 o 21:08I na tym polega nieszczęście "naszych roczników", że nie potrafimy bezkrytycznie przyjmować wszystkiego "jak leci". Zatem skutki tresury były mierne. Obecnie nie ma z tym kłopotów, gdyż "masowa edukacja" skutecznie wyeliminowała kształcenie podobnych jednostek. Uznając je za zbytnie "obciążenie budżetu". Zresztą czy może to dziwić znając metodologię podboju zananą z "wyznań szpiega" ? "Zachód" już przegrał w wojnie ze "wschodem". Tyle tylko że jeszcze tego "nie załapał". Co śmieszniejsze "wschód" także przerżnął z kretesem, gdyż dał się wciągnąć w realizację planów "starszych i mądrzejszych". I dlatego słusznie ktoś kiedyś zauważył. Gdzie dwóch się bije , tam trzeci korzysta ;)
Nie wiem czy ktoś tak też ma, ale już jeśli słucham radia to za każdym razem jeśli przestaje grać w nim muzyka. A zastępować mają w nim jej miejsce "gadające głowy". Automatycznie, albo zmieniam "kanał", albo też po prostu je wyłączam ;)
Dzięki czemu mam o jeno oczko więcej możliwości by uniknąć złego nastroju.

Marek Zarębski, 2011.08.11 o 23:28
No mam tak - na swoje usprawiedliwienie - że zanim rano połapię się co jest w czym grane to brzęczy niemiłosiernie gdzieś w kącie. A mnie do ucha samo wpada, pewnie zrazu czyniąc tam szkody bezwiedne. Zgasić... Jako raptus użyłem rzeczonego kapcia. Zresztą co ja się głupi czepiam jakiegoś bełkotka... Ten typ tak ma - i już. Ale a propos skojarzeń: nie wiem czy pamiętają Panowie pewien dialog z czasów, gdy rzeczniczką rządu była niejaka Niezabitowska. Ktoś ja zapytał ilu też tak naprawdę żyje w Polsce tych starozakonnych. Oj, niewielu, prychnęła Piękna Blondi - może ze dwa, trzy tysiące. To czemu - ripostuje ciekawski - ja ich wszystkich widzę co wieczór w telewizji? teraz jest ich pewnie znacznie więcej. Może dlatego co uruchomię dzisiaj radio to znów śpiewa niejaki Cohen...
Pozdrawiam!

w.red, 2011.08.11 o 23:44
On przynajmniej nie mówi bredząc, ale śpiewa. A że głos ma niczego sobie, oraz że niejako jego "nuta" siedzi " w moim typie" to można posłuchać. Czasem tak mam "nostalgiczno lirycznie i na słodko :)

Marek Zarębski, 2011.08.12 o 00:03
To racja. Też tak mam, że z krainy złości schodzę czasami do krainy łagodności. Staje się przez to pewnie nieuważny i nie rejestruję, że to Cohen. Ale mniejsza... No i moja córka ma na imię Zuzanna…

Brak komentarzy: