Na drzwiach klatek schodowych ukazało się nasze ogłoszenie – z prawidłowym adresem do strony. Tę wskazówkę zawiera także witryna przedstawiciela lokatorów (dzięki!), ale jak wiadomo nie wszyscy nawigują po sieci chętnie, niektórzy zaś sprawnie. Polecamy zatem zawarte na naszym blogu treści, są różne od dotychczas spotykanych i niekoniecznie zawsze opowiadają o domu, w którym przyszło nam wspólnie mieszkać. Ostatnie teksty traktują jak najpoważniej o sprawie ważnej dla zbiorowości, to jest piśmie, jakie zamierzamy wysłać do P. Jakubiaka, v-ce prezydenta Warszawy i odpowiedzi na list PP. Mikołajewskiego i Stach w sprawie obniżki czynszów i wykupu lokali. Respons do lokatorów wysmażyła P. Freudenheim. Jest... co najmniej kuriozalny. Ale jest też groźny. Sugeruję zapoznanie się z całością.
Czy szukamy w ten sposób nowych sprzymierzeńców? Nie. Praktyka dowiodła, że małe grupy działają sprawniej. A jeśli jeszcze jest pośród nich wspólnota myślenia to owa sprawność ulega zwielokrotnieniu. Dlatego na pytanie czy można do nas dołączyć odpowiadam uczciwie: i tak i nie. Tak jeśli myślimy podobnie. Nie jeśli nowy członek Stowarzyszenia zamierza go przekierować na inne tory postrzegania świata i spowodować wewnętrzne spory. Jeśli komuś przyjdzie do głowy stwierdzenie, że to niedemokratyczne odpowiem: zgadza się, to niedemokratyczne. Ale też nie zakładaliśmy grupy działającej w kryzysie na bazie niekończących się ustaleń i marazmu. Po to tylko, by ktoś później nas komplementował – dostali w tyłek, ale jakaż to piękna i demokratyczna była porażka...
W tekstach z października i listopada znajdą Państwo wszystko: kto, co, po co i kiedy. Jakie jest nasze stanowisko w sprawie dozorcy, remontów, ochroniarzy, parkingów, ZBK-u i ADM-u. W ten sposób poznacie poglądy członków Stowarzyszenia. Będziecie mogli rozważyć, czy sensowne to dla Państwa – czy nie. Jeśli sensowne – prosimy o kontakt.
Marek Zarębski – jako rzecznik Stowarzyszenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz