środa, 16 listopada 2011

Pora to sobie powiedzieć jasno


Od czasu do czasu jak niedźwiedź z jamy wyłażę sprzed komputera i włączam dowolny program TV. Wracam biegiem. Trzęsą mi się ręce, kurczy żołądek. To co się dzieje na ekranie przekracza wszystko, co widziałem za komuny w latach 60-tych, 70-tych i 80-tych. Bezczelność manipulacji na niewyobrażalnym poziomie! Hucpa, odwracanie pojęć, kłamstwa, chamstwo, ruja i porubstwo. Kilkanaście minut temu: Kuczyński i Wildstein zaproszeni do TVN24 dyskutują o „ostatnich bandyckich zajściach”. Jeden z prowadzących ma sraczkę słowną: wydało mu się, że też jest gościem, że może wypowiadać się na równi z pozostałymi. Więc bredzi: żona nie mogła wrócić samochodem z dziećmi od teściowej. On się zatem domaga, on żąda by zlać, spałować, zdelegalizować… Kogo? Najlepiej wszystkich przechodniów, innych ludzi, drzewa, jezdnie, trawniki. Panu redachtorowi przeszkadzają właśnie ludzie. On chciałby spokoju, łagodności, pewnie nieskażonego prawicowością środowiska.

Wildstein mówi o filmach z sieci. Kuczyński z pogardą: aleś sobie dobrał źródła, toż to Gazeta Polska! Wildstein nieśmiało protestuje. Widać nie wpadł na pomysł, by odpalić, że Wyborcza też źródłem być nie może. Albo: a czemu twoje zdanie niemoto przedmówcza z góry lepsze od mojego? Niemrawa to obrona, ale też zakrzykują, nie dają dokończyć żadnego zdania. Napisać nowe prawo, natychmiast, zaraz, już! Jakie nowe prawo? To, które powie jasno: władza mianuje, dozwala i stempluje. Pewnie chodzi o to, że deklaracja „jestem pedałem” upoważnia do obnoszenia swego nieszczęścia w godzinach szczytu po Marszałkowskiej. Inni won, do podziemia, do kruchty, w kanały!

Bywaliśmy już w kanałach, gówniani redaktorzy. Poprzednie pokolenia prosto z kanałowych włazów jechały albo na wypoczynek do Łambinowic (wtedy Lamsdorf), albo wkrótce potem w przeciwnym kierunku, tym wschodnim. Może wtedy przyjdą „wasi”. I wiecie co się stanie? Jak powiadają klasyczni ruscy dysydenci (http://www.cosmolearning.com/documentaries/yuri-bezmenov-interview-soviet-subversion-of-the-free-world-press-1984/ ) zostaniecie zutylizowani w pierwszej kolejności. Nie nacieszycie się długo tym „swoim”...

Trzeba to sobie powiedzieć jasno: na szklanym ekranie mamy wrogów. Obraz kontrolny na fotce też pewnie kłamie. W radiu mamy nieprzyjaciół. Większość prasy to gadzinówki. Poziom presji narasta. Niektórych już złamał, wielu innych złamie lada moment. Gdzieś zostaną niepokorni. Tylko w nich nadzieja – choć łatwo już nie jest, a będzie gorzej.

M.Z.

Brak komentarzy: