Czy w ogóle takowy istniej dzisiaj? Cóż, jeśli nie istnieje - to trzeba go jak najpilniej stworzyć. Katalog jak wiadomo to lista rzeczy i zdarzeń, które uważny czytelnik po przyswojeniu informacji segreguje rozumowo - i podejmuje decyzje "Co dalej". W tym tygodniu na miejsce pierwsze awansował... brak toalety dla ochroniarzy. Od dwóch tygodni! Jak więc oni to robią? Proszę Państwa - to właśnie jest tytułowa ciekawostka przyrodnicza. Specjaliści-biolodzy z ADM-u uznali, że oni tego w ogóle nie muszą robić. A jeśli bardzo będą chcieli - to sami sobie poradzą. Nobel, po prosty Nobel!
Nie proszono mnie o to, a jednak postanowiłem porozmawiać telefonicznie z opiekunem naszej zmiany ochroniarzy z firmy "Uniwersum". Motyw: i co Pan na to? To była dość krótka rozmowa. Opiekun ma w gruncie rzeczy takie samo zdanie na temat fizjologii człowieka, jak ADM, patrz wyżej. Ciekawe - ponieważ "Uniwersum" jest zakładem pracy chronionej, zatrudnia również inwalidów, uzyskuje z państwowej kasy stosowne dotacje, kredyty itd. Uważam, iż taka postawa jest nowym, twórczym wkładem we współczesne pojmowanie świata. Jeden z sąsiadów, wyjątkowo przytomny człowiek, poradził mi podczas rozmowy na ten temat, bym zbyt intensywnie problemem się nie zajmował. Stosowniejszym - powiada - sposobem jest wyniesienie nowych specjalistów tak wysoko w górę, by lud wokół naocznie przekonał się o ich małości. A że już dzisiaj sytuacja jest wprost śmierdząca (nie mamy wokół domu ani jednego krzaka!) - to i czas otrzeźwienie niedaleki.
Na marginesie dodam w tym miejscu, że kiedy przed laty ukochani nasi urzędnicy wprowadzili do domu pierwszą zmianę ochroniarską jedynym wyposażeniem tym ludziom oferowanym było nadłamane plastikowe krzesełko w zaszczanym schowku na szczotki w podziemiu klatki pierwszej. Wszystko, co dzielni mundurowi (choć przyznaję, że tu zdania są podzielone) mają dzisiaj pochodzi od lokatorów. Kibel, ten obecnie zatkany, powstał parę miesięcy później. A i to w miejscu, w którym dopiero po postawieniu porcelany ktoś przytomnie zauważył, iż woda i wszelka inna ciecz taką ma naturę, że do góry nie płynie. Wstawiono motorek. No i motorek zdechł. Bardzo to komercyjna kamienica. Po prostu mózg w poprzek staje z zachwytu.
Marek Zarębski
Nie proszono mnie o to, a jednak postanowiłem porozmawiać telefonicznie z opiekunem naszej zmiany ochroniarzy z firmy "Uniwersum". Motyw: i co Pan na to? To była dość krótka rozmowa. Opiekun ma w gruncie rzeczy takie samo zdanie na temat fizjologii człowieka, jak ADM, patrz wyżej. Ciekawe - ponieważ "Uniwersum" jest zakładem pracy chronionej, zatrudnia również inwalidów, uzyskuje z państwowej kasy stosowne dotacje, kredyty itd. Uważam, iż taka postawa jest nowym, twórczym wkładem we współczesne pojmowanie świata. Jeden z sąsiadów, wyjątkowo przytomny człowiek, poradził mi podczas rozmowy na ten temat, bym zbyt intensywnie problemem się nie zajmował. Stosowniejszym - powiada - sposobem jest wyniesienie nowych specjalistów tak wysoko w górę, by lud wokół naocznie przekonał się o ich małości. A że już dzisiaj sytuacja jest wprost śmierdząca (nie mamy wokół domu ani jednego krzaka!) - to i czas otrzeźwienie niedaleki.
Na marginesie dodam w tym miejscu, że kiedy przed laty ukochani nasi urzędnicy wprowadzili do domu pierwszą zmianę ochroniarską jedynym wyposażeniem tym ludziom oferowanym było nadłamane plastikowe krzesełko w zaszczanym schowku na szczotki w podziemiu klatki pierwszej. Wszystko, co dzielni mundurowi (choć przyznaję, że tu zdania są podzielone) mają dzisiaj pochodzi od lokatorów. Kibel, ten obecnie zatkany, powstał parę miesięcy później. A i to w miejscu, w którym dopiero po postawieniu porcelany ktoś przytomnie zauważył, iż woda i wszelka inna ciecz taką ma naturę, że do góry nie płynie. Wstawiono motorek. No i motorek zdechł. Bardzo to komercyjna kamienica. Po prostu mózg w poprzek staje z zachwytu.
Marek Zarębski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz