piątek, 2 listopada 2007

Pirania żeruje

Kilka dni temu zamieściłem felieton dotyczący m. in. Julii Pitery z PO („Piranie kontra bractwo Stańczyka”). Zapytano mnie już pewnie ze sto razy skąd biorę takie materiały, na czym opieram swoje opinie i co mną w ogóle powoduje, że „czepiam się niewinnych ludzi”. Czarne podniebienie i wściekły charakter? Ależ skądże! Tylko i wyłącznie łowienie uchem i okiem odgłosów rzeczywistości – czytanie, słuchanie, czytanie i jeszcze raz słuchanie. Poniżej tekst z mokotowskiego tygodnika „Południe”, przywołuję rzecz całą in extenso, czyli bez najmniejszej ingerencji w treść i układ materiału. Coś nie wydaje mi się by była to opowieść o krysztale.
-----------------------------------------------------
Jeśli Julia Pitera ma krztynę honoru to złoży mandat poselski

Postępowanie karne

- Popamiętacie mnie po ruski miesiąc! W dwa dni was zniszczę! – wykrzyczała Julia Pitera 23 września ub. r. telefonując do redakcji „Południa”. Dzień wcześniej opublikowaliśmy „Prześwietlenie radnej”, podważając mit o jej publicznej nieskazitelności.

Julia Pitera straszyła, że poda „Południe” do sądu. Kilka minut później zatelefonował Jakub Pitera z jej Komitetu Wyborczego, żądając wycofania nakładu gazety. Straszył stutysięcznym odszkodowaniem, mówił, że nie pozbieramy się. Do dzisiaj nie wpłynęło do redakcji nawet żądanie sprostowania.

Radna została wybrana posłanką. Należy do dwóch sejmowych komisji: ds. Kontroli Państwowej oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka, gdzie pełni funkcję zastępcy przewodniczącego.

We wrześniowej publikacji ujawniłem nieprawidłowości w postępowaniu Julii Pitery jako osoby publicznej: jako radnej Warszawy i jako działacza Transparency International Polska. Przypomnę niektóre sprawy. Jako radna, a teraz jako poseł, złożyła oświadczenia majątkowe. Dowiadujemy się z nich, że posiada mieszkanie „wykupione bez aktu notarialnego”. Czyżby prawo dopuszczało, by gmina sprzedawała nieruchomości bez aktu notarialnego? Dokonała samowoli budowlanej. Prowadziła działalność gospodarczą, korzystając z majątku gminy, a jednocześnie posiadała mandat radnej. Co najmniej dwukrotnie występowała ze skargą do osób urzędowych we własnej sprawie, posługując się drukiem radnej. Kontrola wewnętrzna urzędu w tej sprawie doszukała się „tonu pogróżek” i sugestii „dla Urzędu co do sposobu załatwienia przedmiotowej sprawy”.

W latach 1998–2000 była przewodniczącą Komisji Rewizyjnej Rady Warszawy. Jej umiejętność organizowania pracy doprowadziła do odwołania całego składu osobowego Komisji.

Zdaniem prof. Antoniego Z. Kamińskiego, prezesa Transparency International Polska w latach 1999 – 2001, Julia Pitera nie powinna była łączyć czołowych funkcji w tym stowarzyszeniu z funkcją radnej, gdyż rodzi to konflikt interesów. Pomimo wyraźnej przestrogi, jednoznacznych zastrzeżeń, zrobiła wszystko, by zostać następnym prezesem. Na znak protestu, w tym przeciwko zastosowanej przez nią „technologii wyborczej”, kilku wybitnych profesorów wystąpiło z tego stowarzyszenia. Od 2005 r. Julia Pitera pełni funkcję kierownika Programu Interwencyjnego. Przestroga sprawdziła się. Julia Pitera nadużywała swych funkcji w Transparency dla zdobywania publicznego poklasku, w tym dla zdobywania głosów wyborców. Czy radni Warszawy albo posłowie nie zachowują się politycznie?

Według głównych zasad kodeksu etycznego Transparency International Polska jego członkowie „działają bezstronnie, nie preferując żadnej partii politycznej czy innego rodzaju grup interesów, działają w sposób przejrzysty i odpowiedzialny”. Julia Pitera do Sejmu kandydowała z listy Platformy Obywatelskiej, a po wyborze wstąpiła do tej partii. A zatem trwa ona w konflikcie interesów.

Wielokrotnie wysuwała publicznie przeciwko różnym osobom zarzuty. Chętnie wypowiadała się dla telewizji bądź wysokonakładowych dzienników. Jej wypowiedzi często były nietrafione, służyły jedynie sensacji i zbijaniu kapitału wyborczego. Przykładowo: zarzuciła Michałowi Borowskiemu, naczelnemu architektowi Warszawy, przepisanie pozwolenia na budowę z jednej firmy na drugą („Fakt” 2004-02-13). W tej sprawie wprowadziła czytelników w błąd. Czy wieloletnia radna może zasłaniać się nieznajomością prawa budowlanego? A może chodziło o coś innego? Inwestycja, do której zgłaszała pretensje, znajdowała się u zbiegu ulic Kazimierzowskiej i Różanej, a radna mieszkała przy jednej z tych ulic. Pisało o tym „Południe”, lecz sprostowania nie doczekaliśmy się.

Innym razem („Fakt” 2004-07-20) zarzuciła Bogdanowi Żmijewskiemu, że jako zastępca szefa Komisji Inwentaryzacyjnej Warszawy wykorzystuje tę funkcję do robienia prywatnych interesów. Zarzut okazał się bezpodstawny, ale Julia Pitera nie wycofała fałszywego zarzutu. W rezultacie w Sądzie Rejonowym dla m. st. Warszawy VIII Wydziale Karnym toczy się sprawa z oskarżenia prywatnego.

10 bm. Bogdan Żmijewski zwrócił się do Marszałka Sejmu RP o udzielenie informacji temu Sądowi, czy Sejm podjął uchwałę o zawieszeniu postępowania karnego toczącego się przeciwko posłance, a także czy posłanka złożyła wniosek o to, by Sejm zażądał zawieszenia postępowania karnego do czasu wygaśnięcia jej mandatu. Sąd bowiem oczekuje zezwolenia na ściganie.

W tej sprawie Julii Pitery nie obejmuje immunitet poselski. Wynika to z art. 7., ust. 1. i 3 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, albowiem postępowanie karne zostało wszczęte zanim została wybrana posłanką.

We wrześniu ub. r. do Prokuratury Rejonowej Warszawa–Śródmieście wpłynęło zawiadomienie o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa „poprzez bezprawne wywieranie wpływu na czynności urzędników samorządowych [...] w celu osiągnięcia bezprawnych korzyści materialnych [...]” oraz „poprzez fałszywe oskarżenie przed prokuratorem warszawskich urzędników samorządowych, tworzenie fałszywych dowodów, zatajenie dowodów niewinności [...]”. Zawiadomienie wniósł Wiktor Czechowski, zastępca burmistrza dzielnicy Mokotów znany z tępienia osób, które przedkładają interes prywatny nad publiczny czy nadużywają zajmowanych stanowisk w samorządzie. Nie są to jedyne dwie sprawy, w których Julia Pitera jest stroną.

Co się stanie z mandatem posła, gdy zapadnie wyrok w sprawie karnej?

Co mają sądzić wyborcy o pośle, który jest na bakier z prawem bądź postępuje nieetycznie?

Honorowym rozwiązaniem dla Julii Pitery może być złożenie mandatu poselskiego.

Andrzej Rogiński

Brak komentarzy: