Ponieważ zbliża się rocznicowa data 11 listopada, czyli Święta Odzyskania Niepodległości – wypada słów kilka i na ten temat powiedzieć. W świadomości Polaków tylko nieco starszych od wielbicieli Dody i Wiśniewskiego fakt odradzania się w roku 1918 Polski niepodległej lata całe starannie był zacierany, pamięć podpowiada, że biało czerwone flagi w tym dniu to był czyn dysydencki, podobnie jak składanie kwiatów przed Pomnikiem Nieznanego Żołnierza. Odpowiednie służby działały sprawnie, choć ich członkowie tłumaczą się dzisiaj zapewne jak niedoszły minister Boni, że „co prawda palili, ale się nie zaciągali” - przez co krzywda nikomu się nie stała. Jak było tak było, na szczęście minęło. Dzisiaj częściej toczy się dyskusja o tym co tak naprawdę w dniu 11 listopada nastąpiło i jakie to miało znaczenie.
Otóż powiedzieć sobie trzeba szczerze, że 11 listopada dokonano jedynie symbolicznego przekazania władzy - dowództwa nad wojskiem polskim Józefowi Piłsudskiemu. Uczyniła to Rada Regencyjna, twór, o którym mało kto wie, że w ogóle istniał – a istniał przecież już ponad rok, bo od września roku 1917. Przekazanie miało moc prawną z tej przyczyny, że wcześniej, 7 października 1918 roku Rada Regencyjna ogłosiła niepodległość Polski, zaś 12 października 1918 pozbawiła dowództwa nad siłami zbrojnymi generała gubernatora Beselera. Ta spora mieszanka dat wielce historycznych dowodzi, że dbano wtedy o formalną poprawność czynów państwowotwórczych – by nikt nigdy nie mógł powiedzieć, że czegoś dokonano nieformalnie, zatem nie ma ów czyn mocy obowiązującej. 14 listopada 1918 r. Rada ostatnim dekretem przekazuje władzę w nowej Polsce Józefowi Piłsudskiemu – i samorozwiązuje się. 22 listopada Piłsudski przyjmuje tytuł Naczelnika Państwa.
Jak z powyższego dowodnie widać 11 listopada to data bardziej symboliczna,
Kilo prawdy jest takie, że władza robi co chce – czyli nihil novi sub sole. Szczypta propagandy głosi, że czyni tak wyłącznie dla naszego dobra. A kto by nie chciał mieć lepiej – tego we dwa kije...
Marek Zarębski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz