Jeden realny, żyjemy w nim
na co dzień, przedzieramy się przez głupotę kolejnych szczebli tzw. „władzy”,
robimy jakieś zakupy, podróżujemy metrem i oszczędniej ledwo za grosze zatankowanym
samochodem. Wokół ludzie mądrzy i głupi, coś tam rozumiejący i niczego nie
dostrzegający. Normalka. Kiedy na mailową skrzynkę trafia ogłoszenie „Już
dzisiaj zaplanuj urlop 2014”
uśmiecham się gorzko – czy ten idiota
nie zdaje sobie sprawy, że w tym kraju nie da się planować z takim
wyprzedzeniem?
Drugi świat to telewizyjno-radiowy
matrix. Poszukują sprawców podpalenia budki pod ruską ambasadą. Padają wyrazy
oburzenia, jakiś profesor z Torunia głośno wycofuje się z komitetu poparcia
Marszu Niepodległości. Minister odpowiedzialny za porządek pod ambasadami nie
poczuwa się do winy, jego kumpel premier oświadcza, że koleżki nie zdymisjonuje.
Coraz więcej głosów deprecjonujących prawo Polaków do maszerowania gdziekolwiek.
Podstarzała cyganicha składa kwiaty pod spaloną tęczą pedałów i lesbijek. W
mainstreamie wyrazy poparcia, orgazmiczne deklaracje i obietnice za moje pieniądze:
tęczę odbudujemy!
Kiedy za komuny szyby
robiły się „niebieskie od telewizorów”, a publika demonstracyjnie wychodziła na
spacer lub choć wyrzucić śmieci – nikt nie miał wątpliwości, że dzieje się tak,
bo „prasa kłamie” a TV bałamuci. Dzisiaj nieco się to pokomplikowalo. Siadają
wygodnie i łykają każde gówno rozlane na minimum 40 calach plazmy czy
ciekłego kryształu. To jeszcze nie boli, do dzisiaj nie wymyślono transmisji
smrodu. Nawet gdybym założył prawicowy portal i ogłosił, że nie stosuję cenzury
– natychmiast zleci się masa agenciaków, prowokatorów i lewackiej swołoczy. Będą
mieli mnóstwo idiotyzmów do oznajmienia. Skąd się to bractwo bierze? Gdzie ich
hodują, a potem przechowują w jakiejś
mentalnej zamrażarce?
Popadam w coraz głębsze
chorowanie – bo już nie dziwię się, że istnieją obok siebie te dwa światy. I
nawet z tym całym matrixem nie chce mi się wojować, to daremny trud, nawet
wyrwany chwast odrasta jak Feniks wstaje z popiołów.
Zamykam niniejszym cykl
marszowy, nie będzie kolejnych relacji, te dodatkowo nadesłane powielają uwagi poprzedników. Gdzie
minister Sienkiewicz będzie poszukiwał podpalaczy i prowokatorów? Komendy dzielnicowe
nadeślą mu listę ich dokonań, a on je ujawni? Wątpię. Bo jeśli awansował tak
wysoko, to znaczy że jest i mierny i wierny. Więc jak powiadał poeta: powinność
swej służby dawno zrozumiał.
M.Z.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz