Palenie...
Szkodzi, śmierdzi, powoduje raka, minister nie popiera, choć kasę trzepie na tytoniowym nałogu nieprzeciętną. Skoro jednak ludzie uparli się palić, a każde nowe
auto bez popielniczki jest jak spodnie bez paska - mam dla Czytelników lekko przewrotną propozycję.
RYTUALNE PALENIE CYGARA!
Cygara dłuższego i droższego od
najwytworniejszych papierosów. W Polsce dość trudno dostępnego. Wymagającego
czasu i miejsca do zapalenia, swoistego ceremoniału i spokoju.
I właśnie o to chodzi! O uleganie nałogowi rzadziej, mądrzej, nie
wszędzie i nie o każdej porze. Nie w samochodzie! Nie przed śniadaniem! Nie
w szlafroku podczas porannego golenia! Ponieważ to wszystko byłoby profanacją
nie tylko własnych pieniędzy, ale także sztuki, z jaką ten tytoniowy wyrób
został stworzony, przechowany i dostarczony do rąk palacza-smakosza.
Cygara przeżywają współcześnie
prawdziwy renesans popularności. Za sprawą gwiazd filmowych płci obojga, ale też
dzięki tym wytrwałym, którzy pozostali
przy nich przez wszystkie lata chude,
zdominowane przez szybkie w użyciu papierosy. Mało kto już pamięta czym się od
papierosów różnią, od czego zależy ich smak, aromat, nawet wygląd popiołu.
Także cena.
Prawdziwe cygaro to nic innego jak
SZLACHETNA MIESZANINA…
…niekrojonych
liści tytoniowych, pochodzących z kilku ściśle określonych, ale różnych
obszarów upraw. Największe i najważniejsze plantacje tytoniu do produkcji cygar
znajdują się na Kubie, w Dominikanie i Hondurasie, Ekwadorze, Kamerunie i USA,
konkretnie w stanie Connecticut. Krótko mówiąc: strefa tropików. Zbierane w
precyzyjnie określonych porach roku liście w pierwszym etapie produkcji przechodzą
proces fermentacji, leżakując w cedrowych pojemnikach, w pomieszczeniach o
nieustannie kontrolowanej temperaturze. Końcowym etapem jest stworzenie takiej
mieszanki składników, w której produkt o różnym wieku, pochodzeniu i
właściwościach złoży się w całość określoną jako jeden gatunek cygara. Decyduje
o tym Mistrz Kompozycji - mieszając niejednokrotnie tytoń z 4-5 regionów i
przydając mu tym samym taką miarę smaku, barwy i elegancji, której nie podrobi
żaden konkurent.
Cygaro to efekt bogatych doświadczeń,
tradycji i talentu człowieka. Nie da się go w pełni docenić paląc w pośpiechu,
ukradkiem, byle jak. Pojęcie "mieszanina" jest tu bowiem synonimem
doskonałości, nie zaś przypadkowego działania, czy swawolnej desperacji.
KTO TO WYMYŚLIŁ?
O cygarach wiedział już coś Krzysztof
Kolumb. Wysyłani przezeń "umyślni" penetrując Nowy Świat przynosili
dziwne nowiny o Indianach, którym "dymiły się głowy". Szybko
stwierdzono przyczynę: wdychanie dymu ze
zwitków liści nieznanej w Europie
rośliny, później nazwanej tytoniem. Tytoń już w połowie XVI wieku
stanowił ważną pozycję eksportu do Starego Świata. Nie przez wszystkich władców
przyjmowany był równie ciepło. Uważano, że może mącić rozum - choć także
przynosić przyjemne doznania.
Bardzo szybko palenie tytoniu przyjęto
w Europie - a do niej ograniczał się cały cywilizowany świat, przynajmniej w
mniemaniu Europejczyków. Uprawę nowej rośliny zaadaptowano do potrzeb coraz
powszechniejszej praktyki palenia w towarzystwie, zadbano o sadzonki i
prawidłową nad nimi opiekę. Próby przeniesienia upraw tytoniu do innych
regionów świata niż tropiki powiodły się częściowo. W każdym razie pierwszy
etap tytoniowej ekspansji związany był z paleniem pra-cygar - zwitków liści nie
pokrojonych, lecz zrolowanych w całość jakże podobną do i dzisiaj znanej.
WSTĘPNA IZBA TORTUR
Można mieć liście najlepszego tytoniu -
ale jak uczynić z nich najlepsze cygaro? Przepis jest fantastycznie prosty: zatrudnić
dobrego Mistrza Kompozycji, on zadba o resztę. Ułoży na specjalnym stole liście
kilku gatunków, poda pracownikowi przepis w jakiej kolejności je składać i
rolować, kiedy i z jaką siłą prasować wstępnie, w jaką zawinąć warstwę finalną. Zadba o specjalny olej
roślinny, którym brzegi owijki zostaną sklejone tak, by całość się nie
rozpadła. Jeśli będzie prawdziwym Mistrzem doda do finalnego wyrobu dobrą
legendę: na przykład o tym, że w jego pracowni rolowaniem cygar zajmują się
wyłącznie najładniejsze dziewczyny, prasujące tytoniowy zwitek pomiędzy dłonią
i własnym udem. Ponoć najlepszym nie zdarza się pomylić przy zestawianiu
składników więcej, jak o 1
gram!
Dobrze skomponowane i zwinięte cygaro
przed opuszczeniem wytwórni poddawane jest leżakowaniu. Zwykle trwa ono 21 dni,
ale zdarzają się firmy stosujące cykl 90- a nawet 180-dniowy. Takie tortury
mają na celu ujednolicenie struktury cygara, poprawienie jego smaku, koloru
oraz konsystencji dymu. Potem już tylko drewniane pudełka - i szeroki świat.
SMAK
Co powoduje, że cygara smakują jak
smakują? Wielu miłośników cygar nie zadaje sobie takich pytań, oddają się
ulubionej skłonności jak uprawianiu pierwszego romansu: bez wątpliwości i
zastrzeżeń. A jednak zawodowi tytoniarze i doświadczeni palacze zgodni są, że
pewne stałe obowiązujące przy produkcji cygar, oraz ich struktura i składniki
mają wpływ na ostateczny smak.
Cóż więc czynić, by ocenić go
właściwie? Generalna zasada brzmi: uczulić wszystkie zmysły! Będą potrzebne:
WZROK, DOTYK, WĘCH, SMAK, a nawet SŁUCH.
Pierwszą rzeczą, którą
należy zrobić po wyjęciu cygara z pudełka lub cygarnicy jest zbadanie go. Wygląd i zapach liścia zewnętrznego,
czyli owijki opowiada historię
tytoniowej niespodzianki i może dać kilka wskazówek co do smaku, na jaki
wskazuje zewnętrzny wygląd. Owijki z Kuby są delikatne jak jedwab, ale pod
spodem można spodziewać się zawartości aromatycznej i zdecydowanej. Owijki z
Kamerunu, Ekwadoru i Connecticut są lekko gruzełkowate i oleiste - smak jednak
zależy już tylko od producenta i jego kompozycyjnych pomysłów.
Pokręcenie cygara w palcach pozwoli
wyczuć zawartość wilgoci w całej strukturze. Dobre cygaro to dokładnie 70-72%
wilgotności. Jeżeli istotnie mamy do czynienia z tą wartości i dokładnie
definiowalną owijką, to możemy spodziewać się, że nasze cygaro wydzielać będzie
z siebie tzw. zimny dym, zaś powstały popiół będzie barwy białej, o
jednorodnej, nie rozpadającej się w płatki konsystencji. A jeśli podczas
palenie nie będzie się "dusić", wymagać ponownego podania ognia - to
znaczy, że zainwestowaliśmy pieniądze właściwie, a w palcach trzymamy produkt
najwyższej światowej jakości.
KIEDY PALIĆ?
Cygaro najlepiej po posiłku, w osobnym
pomieszczeniu, w skupieniu, jakiego opisane procedury diagnostyczne wymagają.
Znawcy przedmiotu twierdzą, że satysfakcja z dobrze wypalonego jednego cygara
starcza na bardzo, bardzo długo. A po jakimś czasie zaczyna się tęsknić nie
tylko za tytoniowym dymem, ale także za całą otoczką takiego palenia,
procedurą, ceremonią. Jedno bez drugiego nie istnieje.
Najwybitniejsi zaś koneserzy
podpowiadają, iż jednym z najbardziej udanych światowych mariaży jest związek
cygara i ...dobrego koniaku. To - twierdzą - nikogo nie powinno dziwić. Wszak
naturalne surowce używane do produkcji najlepszych cygar i najlepszego koniaku
pochodzą ze ściśle określonych regionów upraw. Są efektem bogatych doświadczeń,
tradycji oraz talentu człowieka. Proces ich wytwarzania to po prostu SZTUKA, którą
nie każdemu dane jest docenić.
Czy namawiam do nadużywania na pełną
skalę? W żadnym wypadku! Po pierwsze dlatego, iż jak na razie nie ma
żadnych obaw, by nadużywanie cygar i
koniaku najprzedniejszych marek stanowiło dla współrodaków jakiekolwiek zagrożenie.
Po wtóre zaś przywołuję opinie już przez innych stworzone - zatem w pewnym
sensie opisuję ten może nie najlepszy, ale na pewno ciekawy świat.
MAREK ZARĘBSKI
Fot. national-geographic.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz