poniedziałek, 27 stycznia 2014

ZANIM PODPISZESZ - POMYŚL. I JESZCZE RAZ: POMYŚL!



Rano: Kijów. Po południu: Kijów. Majdan, słuszny obywatelski protest, bohaterscy demonstranci, strzały, zabici, potrzebne ciepłe koce i coś tam jeszcze. W nocy przychodzą maile: podpisz protest, zgódź się, zaakcentuj, poprzyj.

NIE! Po  prostu NIE! Jedno ze zdjęć, niestety nie znalazłem w sieci, ale pewnie gdzieś jeszcze jest, pokazuje dozbrajanie demonstrantów w widły. W 1942 i 1943 tak ”bracia” Ukraińcy ruszyli na swoich sąsiadów – Polaków. Podole, Wołyń – słyszeliście o tym, autorzy bzdetów o konieczności pomocy? Zastanawialiście się kto i po co popiera listy na Berdyczów, czyli do nikogo – ale listy, których jedyną rolą jest najpewniej archiwizowanie podpisów „słusznie oburzonych”, a nie wywoływanie jakichkolwiek skutków?

Nie? To przeczytajcie to:

Hipokryzja – Michnik i Bauman wspierają rebelię w Kijowie

A może PODPALANIE UKRAINY na POLSKIE KONTO, jak to SIĘ DZIAŁO przez WIEKI ?!!
*****
No to doczekaliśmy się. “Autorytety moralne” Trzeciej RP ruszyły z odsieczą dla Majdanu, który chce obalić tamtejszą – bądź co bądź – legalną władzę. Opublikowano dziś ich list otwarty. Podpisał się pod nim sam Adam Michnik, syn Ozjasza Szechtera, członka Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. W jego towarzystwie także osławiony Zygmunt Baumann, politruk z czasów stalinowskich, “niezależni publicyści” Tomasz Lis i Jacek Żakowski oraz cała galeria “dzieci resortowych”.

Jedyny zgrzyt to brak podpisu Lecha Wałęsy, Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. Szkoda też, że list nie kończy się banderowskim pozdrowieniem “Sława Ukrainie Herojam sława“.

Po takim liście, mimo jego drobnych mankamentów, z pewnością Wiktor Janukowycz ucieknie z Kijowa, a nad jego pałacem prezydenckim zawiśnie czerwono-czarny sztandar Ukraińskiej Powstańczej Armii, tej samej co z taką zajadłością mordowała współplemieńców Michnika i Baumana. Z pewnością też na miejscu obalonego pomnika Włodzimierza Lenina stanie pomnik polakożercy i antysemity Stepana Bandery lub atamana Bohdana Chmielnickiego. Z tym ostatnim może być jednak kłopot, bo w 1654 r. oddał (czytaj: sprzedał) kozackie Zaporoże carowi rosyjskiemu. Kto by jednak w rewolucyjnym szale na takie drobiazgi zważał.

Gdyby polscy kibole budowali z płonących opon barykadę na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie oraz szturmowali siedzibę Donalda Tuska, to Michnik z Baumanem  na klęczkach prosiliby prezydenta Komorowskiego o wprowadzenie stanu wojennego.

Reasumując, hipokryzja do kwadratu.

 za: http://www.isakowicz.pl

Przywołał: M.Z.
PS. A jednak zdjęcie z widłami znalazłem. Jest obok. UWAGA! Tej fotki NIE BYŁO w treści oryginalnego, przywołanego tu posta.


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czy ten negatywny w sumie stosunek do uczestników "gry" na Majdanie można jakoś połączyć z nie tak dawno opisywanymi roszczeniami ukraińskich nacjonalistów wobec ziem wchodzących w skład obecnej RP?

M.Z. pisze...

Nie tylko można - ale wręcz NALEŻY! Przy czym nie zamierzam się tu w żaden sposób stroić w piórka znawcy problemów ukraińskich. Jaki jednak nie będzie rozwój sytuacji w Kijowie czy innych miastach - nie ma możliwości powiedzenia, że oto Polska coś wygrała, albo coś ustabilizowała. Tam wrze potężny kocioł resentymentów i być może nawet zemsty. Politycy ukraińscy zdają się nie dostrzegać tego, że mają fałszywych doradców, któryś z nich (a dokładniej któraś) oświadczył ostatnio, że zazdrości Polsce polityka tak wyważonego, mądrego i skutecznego, jak Donald Tusk. Co tu jeszcze dodać? Chyba już nic nie trzeba. A po drugiej stronie zamęt nie mniejszy. Bandera jako uznany ukraiński bohater narodowy... Nic tylko pogratulować. Gdybyż to tylko było tysiąc kilometrów od nas - a nie po drugiej stronie wątłej granicy...