niedziela, 19 stycznia 2014

GDY ROZUM ŚPI BUDZĄ SIĘ DEMONY



CIEKAWE – WAŻNE!! Krzysztof Ligęzaoryginał tutaj: http://widnokregi.salon24.pl/561881,cala-polska-buduje-u-boota-czyli-siara-jak-stad-do-mordoru

…napisał znakomity tekst, który warto przeczytać. O pewnej współczesnej prowokacji:

CAŁA POLSKA BUDUJE U-BOOTA, CZYLI SIARA JAK STĄD DO MORDORU

Zbuduj sobie U-boota! Model legendarnego niemieckiego okrętu podwodnego, odwzorowany z nadzwyczajną troską o szczegóły, dla każdego! 

Nie przegap!

Już w kioskach! Tylko 4,90!

Figurki załogi otrzymasz gratis! (Granatowe mundury Kriegsmarine? Złociste guziki, szamerunek, akselbanty? Czapki z nazistowskimi Parteiadlerami?)

Łał!

Co za szał!

***

U-96. Okręt podwodny Kriegsmarine. Między grudniem 1940 a kwietniem 1943: jedenaście patroli bojowych. Spore zasługi w walce z alianckimi konwojami. 28 zatopionych statków. Tysiące ton sprzętu, hektolitry paliwa, setki ludzi posłanych na dno.

Od kwietnia 1943 w roli szkolnej jednostki treningowej. Na zasłużoną emeryturę przechodzi w połowie lutego 1945. Zdycha, celnie trafiony amerykańską bombą, sześć tygodni później, 30 marca 1945, w porcie Wilhelmshaven w Dolnej Saksonii.

Ba! Co z tego, że zatopiony. Że nigdzie już taki nie popłynie. Że torpedą z siebie we wroga nie rzygnie. Że aliantów nie narżnie. Co z tego, pytam. Ten niemiecki sznyt. Teutoński smak. Postawa. Prosto cymesik.

***

Albo... wiecie co? Messerschmitta sobie zbudujta. Czy innego Junkersa. Czy tam Panzerkampfwagena VI „Tygrysa”. W ostateczności skuście się na SdKfz 171 „Panterę”. Bierzcie, wybierajcie, nie żałujcie. Klećcie, lepcie, na półki stawiajcie, gości spraszajcie, historie opowiadajcie.

Zresztą co się będzieta obcyndalać. Idźta na całość: zbudujcie sobie Kancelarię III Rzeszy. Niemieckiego hakenkreuza na fladze namażcie. Flagę na maszt podnieście. O hymnie Unii Europejskiej nie zapomnijcie. Wszyscy ludzie będą braćmi, i tak dalej. A jak nie będą, to ludzie postępowi i nowocześni ich braćmi uczynią. Jakiś sekator zawsze się znajdzie.

***

Dalej będzie bez karykatury. Wszelako jeśli ktoś nie dostrzeże związku z powyższym, niech prędko stanie przed dowolną ścianą i mocno uderzy głową w mur. Podobno nie ma to tamto i tego rodzaju spotkanie tych inteligentniejszych zwykle przywraca do przytomności.

***

Zapiszcie sobie: Europa pląsa w rytmie berlińskiego marsza. Co oznacza, że Niemcy kolejny raz w historii narzucają pozostałym swoje racje. Joschka Fischer, były minister spraw zagranicznych Niemiec, rzecze bez ogródek: „Niemcy nie postrzegają już Europy jako celu, lecz traktują ją jako środek w przeforsowaniu własnych narodowych interesów”. Zaś po tej stronie Odry, sam Aleksander Smolar, prezes Fundacji Batorego, wieńczy niemieckie dzieło odbudowy słowami: „naśladowanie Niemiec to jest jedyna droga zbawienia dla Europy”.

Natomiast jeśli chodzi o mnie, widzę to tak: smród rozłazi się po całej Polsce, choć jej dzisiejsi włodarze udają, że to tylko letni zefirek wieje. Wiodąc naród konsekwentnie do oczekiwanego finału, który jakże zgrabnie wyłożył nam gość ze świńskim ryjem: „Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości”.

I co?

I jajco. W tych okolicznościach Polacy prą przed siebie, wędrując w nieznaną przyszłość jak po ostrzu noża. Bez świadomości, kto i dlaczego nimi gra oraz jaką ruletkę uprawiają.

Cóż. Róbta co tam sobie chceta, ale taki spacer nie może skończyć się dobrze.

Autor: Krzysztof Ligęza
Przywołał: M.Z.

Brak komentarzy: