Piszę i piszę o manipulacjach, jakich oficjalna
propaganda dopuszcza się wobec współobywateli – ale z prywatnych rozmów wynika,
że świadomość tych uczynków wcale nie jest taka wielka. I znaczna część
odbiorców siedzi sobie spokojnie w wygodnych fotelach, ustawia dowolny program
telewizyjny – po czym połyka głupstwa serwowane poprzez szklany ekran jakby to
było coś naprawdę smacznego, a już na pewno nieszkodliwego.
Napisałem niedawno, że
brak wrzasków na temat wyników kolejnych badań tak zwanej opinii społecznej
niepokoi mnie i doprowadza do prostej myśli, iż coś dranie szykują. Nie
omyliłem się! Oto CBOS oznajmił, że Polacy miano najlepszego polityka minionego
roku jakoby przyznali… Bronisławowi Komorowskiemu! Próba przeprowadzona została na małej grupie, niewielu ponad 900 respondentów – i z niej to wywiedziono ten właśnie komunikat. JEST FAŁSZYWY! O
szczegółach najlepiej przekonacie się oglądają kilkunastominutowy filmik tutaj
zamieszczony: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=vReTmdYm_G0
Nic dodać, nic ująć, nie
chcę tutaj podszywać się pod cudzą pracę, zatem nie będę powielał doskonale
opracowanych argumentów Autora filmu. Uznaję, że trafił dokładnie w dziesiątkę –
i polecam całość do obejrzenia, na pewno nie będzie to czas stracony!
Przy okazji pozwolę sobie
jednak na inną uwagę, w jakimś sensie dotyczącą filmowego wykładu dosłownie, a
w jakimś sensie tylko pośrednio. Otóż od dłuższego czasu tak zwane publikatory
wszelkiej maści i proweniencji z uporem maniaka stosują metodę kodowania u odbiorców informacji, które NIE WYNIKAJĄ z
zebranego materiału, co więcej niewiele mają wspólnego z jakimikolwiek innymi realiami.
I tak twierdzenie, że oto Komorowski w odbiorze publicznym jest politykiem
najdoskonalszym, czy najwyżej ocenionym przez Polaków spokojnie można sobie
między bajki włożyć. Dlaczego – będą Państwo wiedzieli po uruchomieniu linku
jak wyżej. Od siebie dodam w tym miejscu, że obok tak spreparowanych
pseudo-informacji wyrastać zaczyna inna groźna grupa bzdur. Jeśli więc na
przykład na Wirtualnej Polsce przeczytacie, że „rząd na najbliższym posiedzeniu
parlamentu poda się do dymisji” – to nie miejcie żadnej wątpliwości, iż
wiadomość dotyczy wcale nie Polski, ale na przykład Górnej Wolty, albo Wysp
Dziewiczych. Zatem nie ma się z czego cieszyć, ani czym smucić – tak się wprawia
Czytelników w stan podwyższonej dezorientacji. Rozedrgany czy rozchwiany
łatwiej się przewraca… Zwłaszcza gdy przeczyta kolejną notkę, na przykład o
tym, że znów pijany kogoś tam rozjechał, a pewna niedobra mamusia podczas
kłótni wyrzuciła 5-letniego potomka przez okno. Z dużym prawdopodobieństwem
można przyjąć, że pierwsze info dotyczy na przykład górskiej części Rumunii, a
drugie jakiegoś szałasu w afrykańskim buszu. Domniemywać mogę tylko, że
specjaliści od wymyślania podobnych tytułów do podobnych treści cieszą się w
swych redakcjach opinią „dobrych tytularzy”. Trudno dogonić ich myśli
strzeliste – a z wrażenia aż zęby cierpną…
M.Z.
3 komentarze:
A ostatnie treści Michalkiewicza o wyciskaniu forsy z kamienia? Bo moim zdaniem to też się łączy z robieniem ludzi w bambuko
Ależ oczywiście, że się łączy! Powiem więcej: ma dodatkową twarz golenia ulubionej przez zbójów grupy kierowców samochodów osobowych i wszelkich innych. Też już się tym kiedyś zajmowałem, między innymi pisząc, że dla mentalnych komuchów, którzy nami rządzą właściciel pojazdu mechanicznego jest jednostką z góry podejrzaną. Uczciwych jak za socjalizmu nie stać na auto, złodzieje zaś mają płacić i basta! Stąd przy okazji miasto Warszawa zostało starannie opalikowane, unieruchomionego pojazdu nie da się zepchnąć nigdzie, a szwagrowie królika produkujący te pretensjonalne słupki zarabiają niezłe pieniądze. W bagażniku auta ma się znajdować gaśnica, którą nie da się niczego ugasić, o obowiązkowych apteczkach jakoś ostatnio ucichło, być może klan lekarski zbuntował się, że odbierają im źródło zarobków. Kilka miesięcy temu przemknęła sprawa obowiązkowych opon zimowych. Zatem mówienie o tym, że wkrótce trzeba będzie zakupić gaz paraliżujący, pałę samobijkę i kajdany wcale nie jest tak pozbawione podstaw...
A propos passusu o tym, ze wrzeszcząc o jednym szykują coś innego, znacznie bardziej poważnego. No i nie myliłem się: obce siły porządkowe, być może i wojska możliwe do wprowadzenia na terytorium Rzeczypospolitej. Nie, nie ma o tym ani słowa w oficjalnych publikatorach. Są natomiast cały czas sugestie, że niby to poglądy możemy mieć różne, byle by "wyważone". Kto pamieta slogan reklamowy Forda T? "Możecie wybrać dowolny kolor swej maszyny - pod warunkiem, że będzie to kolor czarny"... Brawo, manipulatorzy! Komunę przebiliście już kilka razy.
Prześlij komentarz