sobota, 18 sierpnia 2012

Mamy was na oku: To idzie młodość?


A może lepiej byłoby zapytać jak to się ostatnio czyni: nasi tu byli? Tylko jacy nasi? Kto się do tej dziczy dzisiaj przyznał… Oto pobojowisko pozostawione przez „przyszłość narodu” po ostatnim festiwalu „Łudstok”. Bezpośrednie namacalne i wyczuwalne nosem pozostałości, sfotografowane przez PAP-owskiego fotoreportera Lecha Muszyńskiego. A ileż to przedtem było zapowiedzi: wolność tylko tam, rozmowy z najpoważniejszymi polskimi politykami, może będzie biskup, nowe przyjaźnie i kontakty – więc róbta co chceta… No to i narobili! W przenośni, ale i bardziej dosłownie. Ktoś tu okazał się durniem i manipulatorem, nie pierwszy zresztą raz. Radzieccy uczeni wysnuli by wniosek: pomarańczowe spodenki źle robią na głowę.

A lokalizacja pobojowiska... Dziwić się należy, że są jeszcze miasta godzące się na taki burdel (bo jak to inaczej nazwać?). Wzrosła im sprzedaż taniego wina owocowego? Straty pokryją ze zwiększonych wpływów z dystrybucji piwska i taniej gorzały? No to pozostaje już tylko pogratulować jasności myślenia…

M.Z.

Brak komentarzy: