wtorek, 30 grudnia 2014

SZAMPAŃSKI PRETEKST




Pisałem o nim przed laty. Oryginał tutaj:
Ale ponieważ dzień, w którym zużywamy tego wynalazku najwięcej właśnie nadchodzi – nie od rzeczy będzie krótki powrót do tamtego tekstu. Oto bowiem kończy się rok 2014, jakże różny dla różnych – i jak powiadał Napoleon albo dobrego trunku potrzebujemy, albo co poniektórzy nań zasługują. Przyznam szczerze, że należę do pierwszej grupy. Dzięki działaniom bezmózgich ludzi (i niewielką grupką zdeklarowanych sukinsynów) moja opcja myślowa nie zwyciężyła. Mówi się trudno, trzeba żyć dalej, bal jeszcze nie skończony. Dom Perignon, twórca szampana, swój największy triumf winiarza pokazał światu w roku 1670 i właśnie dochodzimy do dnia, w którym rozglądamy się po sklepowych półkach za jego przyzwoitą, ale też i w miarę tanią odmianą. Zostawmy „Sowietskoje Igristoje”, cena dumpingowa w okolicach 4 złotych, moim zdaniem opartym na doświadczeniu przynajmniej trzech dziesięcioleci nie różni się zbytnio od tych po 30 zł. Ale to i tak nie tyle najniższa półka – co butelki, które cudem jakimś zsunęły się pod regał. Po resztę informacji  odsyłam do linkowanego wyżej tekstu.

Co mamy do zrobienia w nadchodzącym roku 2015? Mój Boże: aż trudno wymienić. Ale to, co przychodzi mi do głowy w pierwszej kolejności to wręcz obowiązek usunięcia obecnego rządu. Nie wdając się w opisywanie szczegółów powiem tyle, w końcu nie ja jeden robię to jak rok długi, że choćby z powodu postępowania, jakie ci dzielni urzędnicy zastosowali wobec Polaków oczekujących w Doniecku na ewakuację. Transport mniej więcej 200 osób oczekujących na ratunek to coś, co przekracza możliwości damesy na fikcyjnym stanowisku premiera, debilnie zachowującego się ministra spraw zagranicznych (to wszystko przez opozycję!) i reszty bandy. Pozytyw jeden: wiemy co nas czeka w wypadku jakiego nieszczęścia zbiorowego…

A dalej? No cóż, spełnienia marzeń moich duchowych pobratymców. I kompletnej ruiny planów naszych wrogów. Serdecznie!

M.Z.

Brak komentarzy: