środa, 26 listopada 2014

LUDZIE LISTY PISZĄ...





Oryginał ukazał się tutaj: http://sgosia.salon24.pl/618181,list-do-hanny-gronkiewicz-waltz Nie zmieniłem w nim ani słowa, jedyną modyfikacją jest miejsce oryginalnej ilustracji, u mnie zawsze jest gdzieś na początku i chciałem ten porządek zachować.

List do Hanny Gronkiewicz-Waltz

Hanna Gronkiewicz- Waltz

Nie miałam zamiaru pisać do Pani, bo to i tak grochem o ścianę, ale widząc co się dzieje w mediach postanowiłam zabrać głos. Znudziło mi się odwracanie kota ogonem, nagonka na PiS i jej prezesa. Pisze na blogu, bo inaczej nikt – może nawet Pani – nie przeczytałby tego.
W debacie z Jackie Sasinem powiedziała Pani o Warszawiakach zadowolonych z życia w Warszawie przypisując sobie to jako zasługę. Kocham Warszawę, bo się w niej urodziłam, tu urodziły się moje dzieci, tuja i one kończyliśmy szkoły. Stolica to moje ukochane miasto, ale była nim w PRL-u, jest teraz i będzie, gdy po rządach PO zostaną tylko złe wspomnienia. Pani rządy sprawiły, że kocham ją, chociaż skutecznie próbujecie mi to obrzydzić.
Rozśmieszyło mnie, gdy powiedziała Pani, że spotyka się z mieszkańcami Warszawy na rogach ulic, bo:
- Prezydent Miasta powinien spotykać się w szerokich alejach, a nie pokątnie.
- „róg” kojarzy się dość dwuznacznie.
- wyjście z telewizji jest właśnie na rogu, a Pani przez garaże uciekła.
Dlaczego nie chcę, żeby Pani rządziła:
- mimo tak wielu inwestycji? Każdy, kto rządziłby teraz Warszawą miałby te dotacje. Śmiem twierdzić, ze również każdy wykorzystałby je lepiej.
- trzyma się Pani kurczowo stołka, chociaż cechą demokracji, już za czasów Greków, była rotacyjność władzy. Uważam, że mieszkańcy miast wybierający w kółko tych samych włodarzy samie sobie szkodzą.
- nie podoba mi się, że nie umie Pani stanąć w prawdzie wobec spraw związanych z kamienicą, chociaż ewidentnie widać, że wszystko tam jest nie tak.
- wkurza mnie zcentralizowanie wywozu śmieci. Mieliśmy w osiedlu dobrze podpisaną umowę i 0 kłopotów ze śmieciami, a teraz… Gabaryty są wywożone sporadycznie, a podwyżka cen – sama Pani o tym wie – wisi na włosku.
- nie chcę tęczy na pl. Zbawiciela, bo jest brzydka.
- nie chcę powroty „Śpiących”, bo to pomnik zniewolenia.
- nie chcę deptaka z gigantycznymi donicami na ul. Świętokrzyskiej, bo powoduje korek – to ulica dojazdowa do mostu.
- nie chcę tych samych donic na pl. Powstańców Warszawy, bo nie pasują.
- chcę wreszcie załatwić coś bez nerwów w Urzędzie Stołecznym.
- chcę właściwej organizacji ruchu, by Warszawiacy nie tkwili w gigantycznych korkach.
To nie wszystko, ale główne powody podałam, dlatego MAM NADZIEJE, ŻE TO PANI OSTATNIA KADENCJA.
+  +  +  +  +
Przywołał: M.Z.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

To moim zdaniem najlepszy tekst anty-bufetowy. Przydało by się więcej - bo humorem i ironią zwojuje się więcej i szybciej, niż powaznymi debatami.

M.Z. pisze...

Proszę bardzo, tylko z dnia dzisiejszego, oryginał tutaj http://wespazjan.wielohorski.salon24.pl/618381,wahszawiaki-zasluguja-na-to-bysmy-ich-dalej-doili:

“Wahszawiaki zasługują na to byśmy ich dalej doili”

[Z cyklu Bufetowa Serwuje Kaszanę]

“Towaszysze platfusiarze, w ostatnim okhesie osiągnęliśmy niebywałe sukcesy. Dzięki wspahciu zaprzyjaźnionych mediów i genialnemu kuglahstwu naszego Umiłowanego Przywódcy udało nam się utrzymać siedem lat przy kohycie. Niesamowitym osiągnięciem było zahówno zathudnienie naszych kumpli i POciotków na tysiącach specjalnie do tego stworzonych stanowisk w naszej administhacji jak hównież wypłacenie zahówno im jak i nam samym ghubych milionów w chahakterze phemii!

I nie jest to nasze ostatnie słowo! Wahsiawskie lemingi zasługują na to byśmy ich dalej doili! Dlatego zhobiłam wszystko by nie dopuścić do ważności całkowicie upolitycznionego hefehendum czyli awantuhy w celu usunięcia całkowicie apolitycznej mnie! Tehaz też nie phóżnujemy więc nie bójcie się! Nawet jak mnie wyrzucą drzwiami to whucę oknem!

Niech żyją kohyta, paśniki i bufety! Chwała nam i naszym kolegom! Pisiohy won do Syjamu!”

[niebywały entuzjazm na sali]