Jak widać z ostatnich wpisów dominuje u mnie
podwórko w Kijowie i podwórko na Abramowskiego. O Majdanie pisałem w tonie dla
mnie jak najspokojniejszym. Dom w którym mieszkam nadal budzi spore emocje i tu
zdecydowanie spokojny nie jestem. Nie wiem co zadziałało – ale ostatnio „dowódcy”
Sat Guard dokonali regulacji jakichś zaległości związanych z pracą ich
ochroniarzy w roku 2013. Powiem szczerze, że to akurat obchodzi mnie jak
najmniej – działo się poza naszym domem, więc nic nam do tego. Niestety dalej
pozostają płatności za niemal skończone już dwa miesiące roku 2014. W każdym z
nich konto firmy ochroniarskiej wzbogaciło się o 10.700 zł. Niestety pieniądze
nie trafiły do pracowników. Wzrosła natomiast liczba kontroli.
I jak to się ma do
kijowskiego Majdanu? Ano tak, jak opisuje to Leonarda Bukowska z Salonu24,
niżej końcowy fragment jej tekstu, całość do przeczytania pod tym adresem:
http://leonarda.salon24.pl/570326,mariaz-zlodziejstwa-i-glupoty
Mariaż
złodziejstwa i głupoty
„… Degeneracja,
odlot i oderwanie od prawdziwego życia i prawdziwych problemów społeczeństwa
postępuje w zastraszającym tempie także i u nas. Fakt że nie odkrywamy jeszcze
upstrzonych willi ze złotymi kubłami i spłuczkami do klozetów zawdzięczamy
wyłącznie nieco lepszym mechanizmom kontroli i po prostu braku możliwości
pozwalania sobie na wszystko. Bo zwiastuny odbić i odlotów już są - to m.in. dygnitarzowe
zamawiające sukienki po kilka tysięcy złotych za partyjne pieniądze, to
niejasności wokół interesów małżonki ex-prezydenta oraz wokół ich posiadłości,
to guru dobroczynności fotografujący się w drogim mieszkaniu na tle drogich
sprzętów i zapewniający jednocześnie, że to zwykłe mieszkanie w bloku, to
zegarki Nowaka i jaguar Kalisza - komunisty czy socjalisty. Jest jeszcze kilka
innych symptomów.Mimo całej ohydy moralnej i estetycznej tych obrazków ich działanie jest bardzo pozytywne. Po pierwsze pokazały, że nie ma wiecznej bezkarności, że nawet poza UE oszukane społeczeństwo rozliczy kiedyś grabieże. Po drugie - przekonały nawet wielu ulegających propagandowej histerii, że protestujący na Majdanie to nie faszyści i banderowcy, którzy protestują tylko po to, aby odebrać Przemyśl i aby UPA znów mordowała a że są to w większości normalni ludzie mający dosyć złodziejskiej władzy, oszalałych kacyków i putinowskich porządków. Jednak sugestywne obrazki działają na współczesnego odbiorcę dużo skuteczniej niż słowa czy idee.
Póki co protestujący nie dają się nabrać na tanie chwyty - nie przekonała ich ani konieczność "pojednania narodowego" ze złodziejami ani widok Julii Tymoszenko na wózku inwalidzkim przemawiającej na Majdanie. Oby tak było dalej i oby zapamiętali to wszyscy wyciągający łapę po mienie publiczne…”
Gdyby kto nie pamiętał pisałem już: ochrona w obecnym kształcie potrzebna jest naszemu słodkiemu domkowi jak trzecia noga w zadzie. Ale dzisiaj JEST - i dlatego zasadnym jest też stawianie pytania co dzieje się z publicznymi pieniędzmi, naszymi pieniędzmi, które wypłacają administratorzy, a które nie docierają do ludzi pełniących określone role, nawet jeśli są to role operetkowe?
M.Z.
+ + + + +
PS. Ponieważ nie ma moim zdaniem sensu tworzyć kolejnego wpisu na ten sam temat - pozwalam sobie uzupełnić w tym miejscu kwestie podstawową: gdzie podziewają się nasze pieniądze. Za jedno czy wyprowadzane w postaci haraczu dla dzielnych byłych milicjantów i SB-ków dzisiaj przebranych za firmę ochroniarską, czy na przykład dla zdolnych rękodzielników, co to niejedno już w naszym domu od trzynastu lat obserwują, ale naprawić nie potrafią. Obok
fotka windy, klatka pierwsza. Jak ruski sołdat musiał w pałacu właśnie wyzwolonym nasrać w sali balowej - tak młodzi ludzie tu zamieszkali muszą "ozdobić" co się da i kiedy można. A propos: są świadkowie, którzy wiedzą kto wsiadł do windy czystej, a wysiadł na swoim nieodległym piętrze z malowanej. Ale ani to, ani murszejące mury czy spadające tynki zdają się tych, którzy tak ochoczo inkasują nasze pieniądze po prostu nie interesować. Pewien cynik podpowiedział mi bym broń Boże o tym nie wspominał, on bowiem zamierza w najbliższym czasie stworzyć na frontonie budynku coś na kształt strasznego muralu - i zapytać Biuro Polityki Lokalowej czy właśnie o to chodzi w mianowaniu naszego domu "komercyjnym". Bo jeśli nie o to - to proponuje przywrócenie czynszów zwykłych, nie zawyżonych.No więc gdzie te zaginione pieniądze? Poszły na apanaże i premie dla urzędników. Idzie wiosna i czas na zakładanie nowych dynastii...
M.Z.
2 komentarze:
Aleś się ich uczepił... Jakbyś życia nie znał.
Od końca: znam, znam. Ale nie lubię gdy pieniądze (wbrew zapewnieniom niektórych odciągane z konta domu!) trafiają do ludzi, którzy być może świetnie potrafią się bawić (albo robić inne rzeczy) - niestety do tworzenia agencji ochrony po prostu się nie nadają. Zainteresowałem jak się okazuje tym tematem jeszcze parę osób, jeśli nic się w opisywanej sprawie nie zmieni - informacja będzie kolportowana znacznie szerzej. Jest dziennikarsko nadzwyczaj "smaczna" i współcześni zawodowcy chcą to podchwycić do swoich tytułów.
Prześlij komentarz