środa, 9 października 2013

ZA CZY PRZECIW?



I znów a propos zbliżającego się dnia referendum: trwa poszukiwanie JEDNEGO, DOSADNEGO elementu, który mógłby stać się tym argumentem, który wygoni do urn niezdecydowanych albo wątpiących. I tu nie pomoże żadne gadanie o sile demokracji, zalanych tunelach, którymi użytkownicy metra rzadko jeżdżą czy postawieniu na głowie zasad współżycia tak zwanej władzy i obywateli (władza jest dla tych drugich, nigdy odwrotnie!). U Jana Pietrzaka to jest PALIKOMANIA! Popieram wybór. Palik, słupek, pachołek jest czymś tak paskudnym i absurdalnym, że wręcz nie da się tego słowami wyrazić.

W czym rzecz? Ano w tym, że chyba naprawdę jakiś szwagier Królika Najważniejszego w Ratuszu ma fabrykę takich słupków, wielkie moce przerobowe – i żadnych szans na sprzedaż swoich wyrobów poza Warszawą. Więc w stolicy wbija się owe paliki gdzie popadnie, jakby na przekór zasadzie, że nie wolno utrudniać ruchu drogowego, albo stwarzać zagrożenia na przykład dla aut, którym pęknie opona, czy banalnie zabraknie paliwa. Wtedy kierowcy pozostaje już tylko krótki pacierz dla spadającego z dachu. Pojazdu nie da się zepchnąć na pobocze czy bezpiecznie usunąć z jezdni. Co z nim więc uczynić? Tego nie wie nikt.  I co gorsza to jest zgodne z gomułkowską jeszcze zasadą, że skoro kupił pojazd – to jest z zasady podejrzany, bo uczciwi nie kupują, a właściciele kradną. Więc im się dolegliwości rozmaite należą z góry…

O wojnie z właścicielami aut pisałem od lat i pewnie ze sto razy. O wojnie z estetyką i zdrowym rozsądkiem też – ale to próżne  narzekania, ten producent kołków nie dość, że sam kołek, to najwyraźniej z dużymi chodami w Ratuszu. Władze dzielnic palikują swój obszar jak nie przymierzając pies siusiający na zewnętrznych granicach swego terytorium. Przy czym zwierzę o tyle mądrzejsze, że w środku obszaru uznawanego za strzeżony już tego nie robi – a ludzie jak najchętniej. Co by tu jeszcze spieprzyć panowie? No jeśli nie wiadomo – to kołkujemy!

Ludzie! Ludzie: to trzeba przerwać! Unicestwić to cholerne myślenie, że oto ja, mieszkaniec Mokotowa i właściciel jakiegoś tam pojazdu gdy tylko dowiem się, że usunięto paliki z Marszałkowskiej to natychmiast tam pojadę i wpartolę się na chodnik! To wymyślił dureń i niemota umysłowa! Ale odpowiada za całość jego Szefowa! Dość rządów tego witkacowskiego kobietona!

M.Z.

Brak komentarzy: