sobota, 15 sierpnia 2015

PISMO


W piątek, 14 sierpnia 2015 r. otrzymałem z Irysowej (ZGN Mokotów) pismo, którego fotokopię zamieszczam obok. Ponieważ nie działam już jako się rzekło w żadnej zbiorowości odpowiem jako osoba prywatna. W tym miejscu.


 1. Wyrok Sądu Okręgowego w sprawie jednej z naszych sąsiadek nosi datę 29 kwietnia 2015 r. Co najmniej dziwi więc fakt, że nie potrafiąc - nie chcąc - nie mając do tego uprawnień (niepotrzebne skreślić) ZGN Irysowa wziął się za wyjaśnianie wątpliwości dopiero 29 lipca tegoż  roku. PO TRZECH MIESIĄCACH! Przekładając z języka uwielbianego przez prawników na polski - dodatkowo TRZY miesiące trwało pobieranie czynszów nieprawnych, bo zanegowanych - bez prawa apelacji! - przez Sąd Okręgowy. Niestety Szanowni - tego nie da się wytłumaczyć ani terminami administracyjnymi, ani okresem urlopowym.


 2. "...Jak Państwo wiecie na terenie Warszawy w takim systemie oddawano w najem lokale w kilkunastu wybudowanych w tym celu budynkach w różnych dzielnicach i potrzebne jest ustalenie jednolitych zasad obowiązujących na terenie całego miasta..." Nie, Szanowny, a nieznany mi z imienia i nazwiska Autorze pisma (widać dostałem kopię niezbyt doskonałą, dane personalne ucięte) wyroki się wykonuje, a nie szuka pretekstu do ich NIE WYKONANIA. Później można drogą służbową działać jak Państwa procedura wewnętrzna to przewiduje.


 3. My, podpisani pod pismem do Państwa z dnia  21 lipca 2015 lokatorzy domu przy ulicy Abramowskiego 9 doskonale zdajemy sobie sprawę z faktu, iż nasz dom to różne mieszkania zasiedlone w różnych trybie. Na przykład dwa o powierzchni ok. 50 m kw. czy dwa inne, większe, ale nie przekraczające rozmiaru 80 m kw. Powoływanie się na te oczywistości jest próbą para-kazuistycznego zagmatwania sprawy i wrzucenia do jednego worka rzeczy nie mających ze sobą nic wspólnego. Pozostali lokatorzy mają identycznie brzmiące umowy najmu - i uprzejmie proszę o nie podejmowanie kolejnej nieudanej próby podzielenia nas na wygodniejsze dla obróbki przez Państwa grupy i podgrupki. Proszę dokładnie przyjrzeć  się podpisom i związanymi z nimi lokalami - w tym zbiorze sytuacja jest jasna i jednorodna.


 4. "...W związku z tym w zakresie generalnym jakakolwiek merytoryczna odpowiedź będzie możliwa po uzyskaniu wytycznych z Biura Polityki Lokalowej m.st.Warszawy..." Co zatem zamierzają Państwo czynić do tego czasu? Czyżby kontynuować bezprawne pobieranie czynszów w wysokości, której ustalenie zanegował Sąd? Jest to przecież ewidentne przestępstwo - ze wszystkim płynącymi stąd konsekwencjami.


 5. "...Natomiast w sprawach indywidualnych powoływany wyrok Sądu Okręgowego nie może być podstawą zmian w odniesieniu do innych najemców..."  Ależ może, ależ może! Tu powołam się na Konstytucję RP, Rozdział II "WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA", w szczególności zaś  na Art. 32. brzmiący:

  1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
  2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.  

 A następnie na Art. 77 brzmiący:  Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej. 


W związku z tym stawiam przed Państwem pytanie: czy aby na pewno chcecie doprowadzić do sytuacji, w której wykonanie wyroku będzie dotyczyło lokatorki oznaczonej jak Powód w wyroku Sądu Okręgowego – jednocześnie nie zamierzając niczego zmieniać w stosunku do pozostałych lokatorów? A przypominam: mam na myśli grupę podpisanych pod pismem do Państwa, ich umowy najmu są identyczne, jak w wypadku lokatorki, która proces wygrała i którzy - to dodam dla ułatwienia – nie zalegają z opłatami i nie mogę być w żaden inny sposób dyskryminowani. Przymuszenie nas do przeprowadzenia kolejnego procesu sądowego na podstawie Art. 77 Konstytucji związane jest przecież z prawem do wynagrodzenia szkody - zatem mamy prawo domagać się nie tylko zwrotu nieprawnie pobieranych od nas pieniędzy, ale też wypłacenia nam stosownych odszkodowań.


M.Z.


4 komentarze:

Anonimowy pisze...

No to jest pomysł! Nająć najdroższego znanego adwokata i oskarżyć ich o jakieś kosmiczne odszkodowanie. Proponuje Giertycha. Za połowę wypracowanego odszkodowania. Tani nie jest, ale ponoć działa bez pudła i niczego ostatnio nie przegrał. Co Pan na to?

M.Z. pisze...

A czy to nie byłby sadyzm w czystej postaci?

Anonimowy pisze...

Sądzę że za ostro idziecie w tym wszystkim.

M.Z. pisze...

Kto nie dochodzi swoich praw nie ma ich wcale – maksyma prawa rzymskiego, na którym oparte jest prawo współczesne.