W
piątek, 14 sierpnia 2015 r. otrzymałem z Irysowej (ZGN Mokotów) pismo, którego fotokopię
zamieszczam obok. Ponieważ nie działam już jako się rzekło w żadnej zbiorowości
odpowiem jako osoba prywatna. W tym miejscu.
1.
Wyrok Sądu Okręgowego w sprawie jednej z naszych sąsiadek nosi datę 29 kwietnia
2015 r. Co najmniej dziwi więc fakt, że nie potrafiąc - nie chcąc - nie mając
do tego uprawnień (niepotrzebne skreślić) ZGN Irysowa wziął się za wyjaśnianie
wątpliwości dopiero 29 lipca tegoż roku. PO TRZECH MIESIĄCACH!
Przekładając z języka uwielbianego przez prawników na polski - dodatkowo TRZY
miesiące trwało pobieranie czynszów nieprawnych, bo zanegowanych - bez prawa
apelacji! - przez Sąd Okręgowy. Niestety Szanowni - tego nie da się
wytłumaczyć ani terminami administracyjnymi, ani okresem urlopowym.
2.
"...Jak Państwo wiecie na terenie Warszawy w takim systemie oddawano w
najem lokale w kilkunastu wybudowanych w tym celu budynkach w różnych
dzielnicach i potrzebne jest ustalenie jednolitych zasad obowiązujących na
terenie całego miasta..." Nie, Szanowny, a nieznany mi z imienia i
nazwiska Autorze pisma (widać dostałem kopię niezbyt doskonałą, dane
personalne ucięte) wyroki się wykonuje, a nie szuka pretekstu do ich NIE WYKONANIA.
Później można drogą służbową działać jak Państwa procedura wewnętrzna to
przewiduje.
3.
My, podpisani pod pismem do Państwa z dnia 21 lipca 2015 lokatorzy domu
przy ulicy Abramowskiego 9 doskonale zdajemy sobie sprawę z faktu, iż nasz dom
to różne mieszkania zasiedlone w różnych trybie. Na przykład dwa o powierzchni
ok. 50 m
kw. czy dwa inne, większe, ale nie przekraczające rozmiaru 80 m kw. Powoływanie się na te
oczywistości jest próbą para-kazuistycznego zagmatwania sprawy i wrzucenia do
jednego worka rzeczy nie mających ze sobą nic wspólnego. Pozostali lokatorzy
mają identycznie brzmiące umowy najmu - i uprzejmie proszę o nie podejmowanie
kolejnej nieudanej próby podzielenia nas na wygodniejsze dla obróbki przez
Państwa grupy i podgrupki. Proszę dokładnie przyjrzeć się podpisom i
związanymi z nimi lokalami - w tym zbiorze sytuacja jest jasna i jednorodna.
4.
"...W związku z tym w zakresie generalnym jakakolwiek merytoryczna
odpowiedź będzie możliwa po uzyskaniu wytycznych z Biura Polityki Lokalowej
m.st.Warszawy..." Co zatem zamierzają Państwo czynić do tego czasu?
Czyżby kontynuować bezprawne pobieranie czynszów w wysokości, której ustalenie
zanegował Sąd? Jest to przecież ewidentne przestępstwo - ze wszystkim płynącymi
stąd konsekwencjami.
5.
"...Natomiast w sprawach indywidualnych powoływany wyrok Sądu
Okręgowego nie może być podstawą zmian w odniesieniu do innych
najemców..." Ależ może, ależ może! Tu powołam się na
Konstytucję RP, Rozdział II "WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA",
w szczególności zaś na Art.
32. brzmiący:
- Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
- Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
A następnie na Art. 77 brzmiący: Każdy
ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z
prawem działanie organu władzy publicznej.
W związku z tym
stawiam przed Państwem pytanie: czy aby na pewno chcecie doprowadzić do
sytuacji, w której wykonanie wyroku będzie dotyczyło lokatorki oznaczonej jak
Powód w wyroku Sądu Okręgowego – jednocześnie nie zamierzając niczego zmieniać
w stosunku do pozostałych lokatorów? A przypominam: mam na myśli grupę
podpisanych pod pismem do Państwa, ich umowy najmu są identyczne, jak w wypadku
lokatorki, która proces wygrała i którzy - to dodam dla ułatwienia – nie zalegają
z opłatami i nie mogę być w żaden inny sposób dyskryminowani. Przymuszenie nas do przeprowadzenia kolejnego procesu sądowego na podstawie Art. 77 Konstytucji związane jest przecież z prawem do wynagrodzenia szkody - zatem mamy prawo domagać się nie tylko zwrotu nieprawnie pobieranych od nas pieniędzy, ale też wypłacenia nam stosownych odszkodowań.
M.Z.
4 komentarze:
No to jest pomysł! Nająć najdroższego znanego adwokata i oskarżyć ich o jakieś kosmiczne odszkodowanie. Proponuje Giertycha. Za połowę wypracowanego odszkodowania. Tani nie jest, ale ponoć działa bez pudła i niczego ostatnio nie przegrał. Co Pan na to?
A czy to nie byłby sadyzm w czystej postaci?
Sądzę że za ostro idziecie w tym wszystkim.
Kto nie dochodzi swoich praw nie ma ich wcale – maksyma prawa rzymskiego, na którym oparte jest prawo współczesne.
Prześlij komentarz