czwartek, 25 lipca 2013

CIEKAWOSTKI?


 

Gdzieś w sieci toczą się rozmowy: o Indianach, o wyborze swojego miejsca na tej marnej ziemi, o ciekawostkach przyrodniczych. Nakładam je na czas, w którym powstawały, o ile rzecz jasna  jest taka komórka w mojej pamięci – i wychodzi co wychodzi.  

Indianin to gość z Radomia, niemal 10 lat „robił za Długie Pióro”. Komu to szkodziło? Nikomu. Prócz tego, że odwracało uwagę od rzeczy ważniejszych i miało być myślową „gumą do żucia” dla najmłodszych… Miejsce na ziemi słynne z najwyższego radiowego masztu nadawczego w Gąbinie okazało się dla wielu pobliskich mieszkańców czystym przekleństwem – ale postępujące odwapnienie kości dzieci i osób starszych niestety nie zostało potwierdzone przez specjalistów medycznych. Dostali polecenie – to i nie potwierdzili. Potem maszt runął – i sprawy „nie ma”. Jak nie ma problemu narastającej liczby zawałów w okolicach wiatraków energetycznych… Czyż w takim razie nie ma racji Michalkiewicz twierdząc, że nie-istnienie jest wyższą formą bytu?

A ciekawostki przyrodnicze? No cóż, o sprowadzonej pod Giżycko tołpydze pstrej słuch zaginął, amur podobno smaczny, ale na robaka nie  bierze, trzeba brać go widłami na płyciźnie, jenoty na Mazurach zdołały wytłuc mnóstwo innej zwierzyny - póki same nie trafiły na głowy przemyślnych myśliwych w postaci czapek. Jeszcze ten i ów „hoduje” jakiegoś łosia w swojej zagrodzie, zresztą pod Rucianem pokazując zwierzę za niezłe pieniądze – tyle że mało kto wie, iż to stworzenie w jakiś sposób niepełnosprawne. Zdrowe dawno dało by nogę w pobliskie lasy…

Albo dyskusja o wierze i rozumie, jest taka, toczy się w jednym z portali cały czas. Raz w lewo, raz w prawo, zwykle do tyłu. Jeżeli Bóg dał człowiekowi rozum o tak  wielkiej giętkości, że rozumowo można zakwestionować istnienie Boga - to nie lepiej skłonić się sobie, rozejść, a nie tracić czas na próżne dysputy? Wiary rozumem się nie złamie. A z drugiej strony dla rozumu przynajmniej teoretycznie wiara nie jest narzędziem poznawczym. Czyli mając tak różne przesłanki i doświadczenia wspólnego prawidłowego wniosku nigdy się nie sformułuje. To po co ten cały trud?

Dwa powody tych wszystkich działań, przynajmniej ja widzę dwa powody. Dym w oczy, dla osłabienia, oślepienia, zamętu. I powód drugi: pokażę wam kto tu rządzi! Udowodnię swoją dociekliwość, wiedzę i władzę!

Dlatego najbardziej na świecie nie lubię manipulatorów i prowokatorów…

M.Z.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Łoj, tajemnicze to bardzo...

M.Z. pisze...

No fakt: poprawię się w przyszłości. Dzisiaj, przed weekendem, jakoś nie chciało mi się rozwijać kolejnego natarcia. Daruj. Polecam inne teksty.