czwartek, 23 lipca 2015

BEZPRAWIE PODWYŻEK - CIĄG DALSZY

Co powinien uczynić człowiek nabijany w butelkę, czyli obkładany bezprawnymi podwyżkami? Co powinien zrobić obywatel mając w ręku taki wyrok sądowy, jak przedstawiony w poprzednim felietonie?

Spotkaliśmy się w ostatnią niedzielę i przyjęliśmy określoną procedurę postępowania. Do ZGN Mokotów i DOM Kolberga wyszły pisma tej samej treści:

"...

Mieszkańcy budynku                                                          Warszawa, dnia  21 lipca 2015r.
przy ul. Abramowskiego 9
w Warszawie




Dyrektor Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami m. st. Warszawa Waldemar Albiński
ul. Irysowa 19
02-660 Warszawa


Niniejszym przedstawiamy kwestię, względem której domagamy się jak najpilniejszej reakcji – ta bowiem związana jest z naszym INTERESEM PRAWNYM wynikającym z wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, V Wydział Cywilno-Odwoławczy, sygnatura akt V Ca 2023/14, data  ogłoszenia 29 kwietnia 2015r, który orzeczony został w stosunku do jednej z lokatorek naszego domu.
W uzasadnieniu wyżej wymienionego wyroku Sąd jednoznacznie  uznał,  że umowy zawarte na najem lokali o powierzchni powyżej 80m2 z czynszem wolnym są umowami cywilnoprawnymi zawartymi w warunkach wolnorynkowych - oraz umowami wzajemnymi.  Warunki są wiążące dla OBU stron umowy i bez zgody tych stron  w formie aneksu  jakiekolwiek inne formy są nieważne.

Jak wielokrotnie pisaliśmy nie jesteśmy lokatorami z tzw. kwaterunku, a każdy z nas, najemców, przyjął zaproponowane warunki najmu przystępując do konkursu opartego wówczas na konkretnych, obowiązujących przepisach prawa (ustawa o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych).  W dacie zawierania umów nie byliśmy wykluczeni z ubiegania się o obniżki czynszu, dodatki mieszkaniowe  oraz wykup lokali.

To w późniejszym okresie Warszawa podzielona została na strefy ze zróżnicowanymi stawkami czynszu.  Wobec nas - jak potwierdza to wyrok Sądu Okręgowego, prawomocny i nie podlegający kasacji - ta jednostronna zmiana stawek czynszu jest bezskuteczna. 
Oczekujemy zatem w możliwie jak najszybszym terminie realizacji wyroku, a nie jego rozważania. Przede wszystkim zaś naprawy przez Wynajmującego wszelkich szkód finansowych powstałych na skutek stosowania  bezprawnej  metody naliczania płatności w latach minionych – to jest zwrot  bezpodstawnie pobranych kwot czynszu za okres trzech lat wstecz z odsetkami ustawowymi.


Informujemy, że  do czasu sporządzenia dokumentów korygujących  nie zamierzamy płacić kwot czynszowych wynikających z bezprawnie przyjętego przez Państwo stanowiska.
Wnosimy również o poinformowanie wszystkich najemców, do których kierowane były pisma pod nazwą „wypowiedzenie stawki czynszu”, pisma zawierające fragment,  iż „w przypadku nie przyjęcia nowej stawki stosunek najmu lokalu ulegnie rozwiązaniu” – że ów fragment był zwykłym zastraszaniem najemców. Jak potwierdził Sąd Okręgowy wobec naszych umów nie znajdują zastosowania przepisy ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego.

Szanowny Panie  Dyrektorze:  czas na podjęcie konkretnych działań!  

Przystępując do konkursu na najem lokalu o powierzchni powyżej 80m2 kilkanaście lat wstecz, mieliśmy status „najemcy” z określonymi przywilejami, które potem „zniknęły”. Obecnie jesteśmy najemcami, ale już nie „lokatorami”, nie ma dla nas żadnej ochrony prawnej w przypadku pogorszenia się sytuacji materialnej, braku możliwości opłacania wysokiego czynszu. 

Nasza sytuacja jest patowa,  o czym świadczą narastające zaległości wielu naszych sąsiadów. O takim „ryzyku”, że zostaniemy potraktowani wyłącznie „komercyjnie”  nie byliśmy informowani, twierdzimy zatem, iż wprowadzono nas po prostu w błąd.   

Nasz dom, nasze mieszkania miały charakteryzować się podwyższonym standardem. Bardzo szybko, bo po mniej więcej roku okazało się, że „podwyższony standard” to iluzja. Pragniemy Pana poinformować, że dysponujemy obszerną dokumentacją, z której wynika, iż w okresie eksploatacji  na remonty budynku i roboty naprawcze w okresie 2001-2014  wydano aż   1.189.058,79 zł.  Czy w ten sposób jeszcze bardziej podwyższaliście nasz rzekomy „komercyjny standard”? Po stokroć NIE! Łataliście dziury, niedoskonałości – słowem odpadającą ceramikę, paczące się z powodu nie przyklejenia podłogi, spadające sufity, walące się na klatkach schodowych tynki. Nie na takie warunki się godziliśmy oddając miastu inne mieszkania w dawnej Gminie Centrum – mieszkania często własnościowe!  
 
Problem naszych mieszkań sam się nie rozwiąże, potrzebny jest dialog w tym zakresie. My  o ten dialog występujemy od kilkunastu lat .
 
 Liczymy na przeanalizowanie sytuacji i konkretne działania. ..."

Pod spodem znajdują się podpisy 26 lokatorów. Dlaczego tylko tylu? Bo do diabła jest okres urlopowy i ludzie mają nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek zadbać o siebie i swoje dzieci! Z drugiej zaś strony stan bezprawia wiecznie trwać nie może i nie powinien, potrzebna była szybka reakcja. Spodziewamy się rychłej odpowiedzi. Stan ducha jest taki, że pobieranie czynszów w nieprawnej wysokości dalej trwać nie będzie. Formuła rozwiązania tego problemu do ustalenia - podobny precedens miał już miejsce w latach minionych - i został płynnie załatwiony.

M.Z.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Panie Marku - a do kogo ma przyjść ewentualna odpowiedź z Irysowej? Kto teraz jest waszym szefem?

M.Z. pisze...

Tak, to zapewne dla wielu osób ważne: działamy jako struktura nie-hierarchiczna. Nie mamy szefa. Zarówno dzisiaj, jak w przeszłości możliwa była dyskusja z nami. Dorośli ludzie umawiają się pomiędzy sobą na kontakt, to się odbywa telefonicznie lub pisemnie, w formule grzeczności, która wyklucza formę wzywania czy jednostronnego narzucania terminu spotkania wygodnego wyłącznie jednej stronie. Chodzi też o kształt przyszłej rozmowy: nigdy już nie będzie tak, że po jednej stronie występować będzie grupa osób, po drugiej pojedynczy lokator, którego ZGN (lub inna instytucja) "wytypuje" do dialogu. Tego będziemy starannie pilnować - większość z nas nie ma możliwości zwalniania się z pracy przed 16-tą, choć i tu zapewne istnieją możliwości jakiegoś dogadania się. ZGN powinien jednak pamiętać, że wyrok bez prawa apelacji to jest rzecz, poza którą już się nie cofniemy. Tu pozwolę sobie na przypomnienie, że w 2007 roku wyraźnie pisałem, iż pewnego dnia może okazać się, iż prawo chroni nie tylko władze dzielnicowe czy miejskie - ale też nas. Ostatni wyrok sądowy dowodnie to wykazał.

Anonimowy pisze...

Czy inne podobne domy nie powinny wiedzieć o tym wyroku?

M.Z. pisze...

Nie współpracujemy z nimi, ja w każdym razie nie - ale przecież nie ma zakazu czytania tej strony... Poza tym: kto stamtąd chce wiedzieć to już wie.

Anonimowy pisze...

Widzę, że intensywnie rozmawiacie ze sobą, coś chyba uzgadniacie, termin kolejnego zebrania wyznaczony, chciała bym wiedzieć o co chodzi.

M.Z. pisze...

O rany, cna kobito... To już jutro. Wpadniesz - rozumiem, że jako lokatorka z podpisaną umową najmu jesteś uprawniona - posłuchasz i będziesz wiedziała. Niczego nie ujawniam wcześniej, niczego nie tłumaczę z góry, do jutra!