poniedziałek, 12 maja 2014

DYLEMATY?



Od kilku tygodni nie mogę się z tym uporać: gdzie się człowiek nie obróci wszędzie różnej rangi i maści wrogowie. Jedna z blogerek prawej strony, Elig, policzyła dokładnie co stało się statystycznie z miarą wejść na portale prawicowe. Krótko: generalny dramat i parokrotny spadek uczestnictwa w tej formie życia publicznego. A jednak i tutaj są wyjątki, bodaj najbardziej znamiennym Legion św. Ekspedyta… Idzie w górę! Nadal jest niszowy, nie ma mowy o poziomie dawnego Nowego Ekranu – ale progres istnieje, kropka. Tak, to ten do którego zamierzałem pisać – i nie zdecydowałem się z powodu słynnej Circ, dla mnie baby po prostu nie do zniesienia. Żałuję? Nie, po stokroć nie! Choć powinienem też dodać: cieszę się, że im się wiedzie. Rostworowska jako ultras prędzej czy później odpadnie, spory już się zaczęły i wyraźnie nabierają tempa. Z czego wniosek, że nie tylko ja nie lubię być bezustannie certyfikowany i stemplowany…

 

A Polacy.eu? No cóż, trwa dalsze przyzwyczajanie publiki i blogerów do tego, że metodą głupich pytań da się rozwalić każdą rozmowę, na każdy temat. Polska racja stanu… A co to „polska”? A co to racja stanu? I tak bez końca. Cóż, ktoś płaci, ktoś wymaga, trza pracować od świtu, najlepiej na różnych portalach, pod różnymi Nickami, gdzie byście nie napotkali ksywę „Naczelny” – to jest właśnie to. Czemu więc durnota trwa? Nie wiem. Być może to zabawa typu sado-maso, może ktoś chce się popisać tam, gdzie określenie „prawdziwi Polacy” brzmi jak obelga. Albo też trwają związki nieformalne i nikomu nie opłaca się wzięcie do ręki Schopenhauera z jego erystyką, by tą samą metoda pogonić agenciaka. Czy warto? Nie mam pojęcia, odnotowuje pewien stan, dzisiaj już z nim nie wojuję, liczba wejść do tego bagienka spada cały czas i właściwie wystarczy już tylko poczekać na finał. Tradycyjnie szkoda jedynie zgłupiałych i zapracowanych w polemizowaniu z rozwijającym się zawodowcem-rozbijaczem. Dzisiaj przywołam w tym miejscu zdania Krzysztofa Ligęzy, dobrze tłumaczy coś, na czym niejaki Mufti opiera swoją „pracę”:

 

„…Dlatego właśnie poniższe należy powtarzać i wyjaśniać ludziom zbałamuconym, aby stosownie przemeblowywać im głowy: neutralne informacje, komentarze oraz spostrzeżenia nie istnieją, ponieważ nie istnieją informacje, komentarze oraz spostrzeżenia pozbawione kontekstu. Dlatego informacje, komentarze i spostrzeżenia mogą być albo pożyteczne, albo szkodliwe, a rdzeniem przytomnego rozumienia świata jest dzisiaj umiejętność rozszyfrowywania intencji nadawcy przekazu. W tym celu należy rozważyć kim on jest, skąd wziął się tu, gdzie jest, oraz dlaczego mówi nam to, co mówi, a nie cokolwiek innego. Howgh! …” Oryginał w www.myslozbrodnik.pl
M.Z.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Widzę, że jednak Muftiemu nie możesz odpuścić. Ale pakowac tego ponurego gościa do jednego worka z Circ to chyba jednak przesada, co?

M.Z. pisze...

A niby dlaczego przesadą jest wkładać obie te postaci do jednej przegródki? Wszak zajmują się destrukcją, pieczętowaniem, stygmatyzowaniem, ze wszystkich sił... Ostatnio mało się temu wszystkiemu przyglądałem, były inne zajęcia - ale wystarczy kilkanaście minut czytania i obserwacji, by stwierdzić, że jak kto się uparł to i jedzie po tej samej dróżce myślowej, bez oglądania się na boki, jak ta przysłowiowa szkapa dorożkarska. W Ekspedycie sporo wartościowych tekstów, dobry poziom i baba, która pewnie brody nie ma, ale jak wejdzie na mównicę to drżyjcie narody, ona wam pokaże i wygra każdy konkurs krasomówstwa! Ostatni jej wynalazek: ty i ty nie masz racji, bo mówisz jak funkcjonariusze służb. A skąd ty krowięciu możesz wiedzieć co mówią funkcjonariusze służb? Z doświadczenia czy tylko wyobraźni? Nie chce mi się tego dalej ciągnąć. Dwie obrzydliwe postaci, wyjątkowo dla mnie trujące i jako się rzekło destrukcyjne.

Anonimowy pisze...

Marek, to sa jakieś male wojenki, kogo to obchodzi? Ile mozna zajmować się przygłupami albo o nich czytać? Rób swoje i nie zawracaj sobie głowy tym szajsem. Nie piszesz ani tu ani tam, daj se siana.

M.Z. pisze...

Racja - i nie racja... Rzeczywiście, jestem tym wszystkim, co się dzieje po rzekomo prawej stronie sceny blogerskiej mocno już zmęczony. Szczerze mówiąc też mam wrażenie, że nawet widząc te dwie śmieszne postaci powiedziałem o nich wszystko, co było do powiedzenia i teraz mogę się już jedynie powtarzać. Ale z drugiej strony odpuścić, nie notować kolejnej fali głupot i zawziętości - też niedobrze. I zarazem dzieje się trochę tak, jak to Tyrmand opisywał w swoich Dziennikach 1954. Świństwo oblepiało go ze wszystkich stron i walka z nim przez swoją bezustanność stawała się jałowa, nieskuteczna, pożerała wszystkie siły i środki, które przecież można by na coś innego przeznaczyć. Cholera wie co z tym dalej robić...

M.Z. pisze...

Ale a propos Circ i fali sprzeciwu wobec jej bredni, takie krótkie spięcie na Ekspedycie:

circ
13 maja 2014 godz. 12:26 - w odpowiedzi do: lju 11:55

Obrzydzenie za to, że wybiera Zachód nie Rosję?

Circ: Co jest w tym obrzydliwego? Z Zachodem sobie poradzimy, o ile pozbędziemy się naszych kurew, ale z ruskimi czołgami i snajperami trudno będzie dyskutować. I dlatego wolę by zaraza posunęła się poza Ukrainę.
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
lju
13 maja 2014 godz. 13:16 - w odpowiedzi do: circ 12:26

Obrzydzenie za to, że wybiera Zachód nie Rosję?

Lju: Za to że pomawia ludzi

Ja wybieram Polskę, nie żaden zgniły i antychrześcijański, wrogi zachód, ani nie obcą i wrogą Rosję. Tak komuniści wmawiali ludziom przez dziesięciolecia, że są tylko dwie strony, że wybierać można tylko spośród bestii i czynili to celowo. Nieprzypadkowo w Brukseli postawili pomnik Marksowi, a ruskimi czołgami straszą od dziesięcioleci, rokrocznie, zawsze w kółko to samo. Straszy nimi Palikot, straszy Kaczyński i Tusk, straszy Miler i Kwaśniewski, wszystko po to, byśmy wyrzekli się naszej tożsamości i oddali pod całkowity zarząd tych, którym oni się wysługują.
Ja chciałem się zapytać o jedną rzecz, czy ta strona zmieniła swój profil z „narodowego” na jakiś „internacjonalistyczny”? Chciałbym wiedzieć.

I co kto na to? Wygląda, że rzeczona blogerka idzie już na siłowe rozwiązania - lada moment ktoś z Ekspedyta odpadnie, bo Circ nie odpuści, nie daruje, nie wycofa się z popularyzowanych bredni...

Anonimowy pisze...

To ciekawe zestawienie: ponieważ pokazuje, że do tych samych celów rozwalania prawej strony blogosfery można dochodzić różnymi metodami, ta "Circowa" okazuje się bardzo skuteczna. Wiesz, przejrzałam kilka jej dawniejszych popisów i muszę powiedzieć, że jest gorzej, niż w czasach, gdy rządziła wszechwładnie Jedyna Robotnicza. Więc gdzie to stworzenie się ulęgło? Może przyda się tłumaczenie chyba od Coryllusa wzięte, że mianowicie mężczyźni pochodzą z Marsa - a takie baby na pewno ze Snickersa. Pzdr.

Anonimowy pisze...

No i masz rację: konflikt u nich trwa w najlepsze. To znaczy - w Ekspedycie. Ale nie tylko. Czy ci ludzie nie zakładają po prostu sekty? Bo takie odnoszę wrażenie...

M.Z. pisze...

Owszem, zakładają twory na kształt sekty. Tylko ta konstatacja niczego nie wyjaśnia, najwyraźniej nadal jest mnóstwo chętnych do wejścia w sekciarskie układy. Swoją drogą: w obu opisywanych przypadkach od początku czułem coś nienaturalnego, coś, co odstręczało z powodu zasad, które mnie przynajmniej zdawały się dziwne, czymś nienaturalnym zajeżdżające, jakby twórcy czy główni macherzy portali sami byli uwikłani w sekciarską przeszłość. A może i teraźniejszość... Dzisiaj nie chce mi się już dalej tego badać, daruj. Pzdr.