niedziela, 18 sierpnia 2013

WIZNA - 8 WRZEŚNIA 2013 - OBECNOŚĆ OBOWIĄZKOWA!



"...Oficjalnych uroczystości w tym roku oczywiście nie będzie. Jedynie
planujemy złożenie wieńców i kwiatów w dniu 8 września (niedziela) o godz. 12.00 i przy tym symboliczne wypuszczenie gołębi pocztowych, jak w latach ubiegłych.
Zapraszam wszystkich na tę godzinę na Górę Strękową.
.."

Takiego maila otrzymałem właśnie (11.59) od Pana Dariusza Szymanowskiego, Prezesa Fundacji Honor - Ojczyzna im. majora  Władysława Raginisa. Zatem natychmiast powielam. Od siebie dodam tyle, że proszę się nie przejmować brakiem tzw. "oficjałek". Jedziemy na Strękową Górę z potrzeby serca i w poczuciu konieczności zademonstrowania uczuć patriotycznych. Nie są nam potrzebne zaproszenia wójtów czy ministrów. Pamiętajcie też, że nie dekretowane spotkania przy własnych kanapkach i własnej kawie z termosu należą do najwspanialszych na świecie! Będziemy na Górze - bo chcemy tam być!

M.Z.

PS. Apel o koniecznej obecności na Wzgórzu powiela także portal Polacy.eu.org!

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jaki Pan przewiduje transport? Niestety nie mam auta i nie wiem jak tam dojechać.

M.Z. pisze...

Przykro mi: ani organizatorzy ani ja (który organizatorem nie jestem) nie przewidujemy żadnego transportu zbiorowego. Nie mamy na to środków, po prostu. Liczymy na auta prywatne, na kręgi znajomych, na samopomoc transportową. Sam nie ruszam z Warszawy, zatem trudno mi składać jakieś deklaracje komunikacyjne. Ale jeśli tu się cokolwiek zmieni - natychmiast poinformuję Czytelników. Mam nadzieję, że to jest problem do rozsądnego rozwiązania, jak zaobserwowałem w ubiegłym roku Legia Akademicka z Lublina przyjechała w pięć osób Renault Clio (pewnie na komfort nie narzekali!), były też prywatne mikrobusy i vany. Proszę namawiać zmotoryzowanych, proszę dogadywać się w sensie pokrycia kosztów podróży - nie mam dzisiaj innych pomysłów. Musi nas tam być jak najwięcej! Bo inaczej uda się draniom i destruktorom, a nie ludziom porządnym...

Anonimowy pisze...

Jakieś małe to zainteresowanie sprawą, przynajmniej sądząc po komentarzach. Polacy odmówili? Rozmawiałeś w ogóle z nimi? W 3Obiegu, tam zdaje się również wpuściłeś info, nie ma żadnej reakcji. Czy nie ma pomiędzy potencjalnymi uczestnikami zlotu kogoś z kamerą, kto mógłby nakręcić choćby krótki film?

M.Z. pisze...

Tak, wiem, nieco to wszystko smutne, okazuje się, że liczenie na ludzką inercję nie jest pozbawione sensu. Ale tak działają destruktorzy, nasi przeciwnicy. Kiedyś, kiedy wkurzałem się na tych czy tamtych, kiedy odchodziłem z tego czy innego portalu zarzucano mi, że traktuje ludzi niesprawiedliwie, że przypisuję im cechy, których nie mają. Bo przecież składają deklaracje, bo przecież obiecują... I co z tego wynika? Zawsze w finale są jakieś "obiektywne przeszkody" - dodatkowe prace zlecone, awaria samochodu, "niespodziewany" przyjazd dzieci, imieniny ważnej cioci. Nie bardzo mam pomysł co z tym fantem zrobić. Czasem się bardzo zniechęcam, choć gdzieś tam w zakątku ducha coś szepce, że na razie nie ma o czym gadać, przecież ważne będzie to, kto się fizycznie pojawi i jak to wszystko potraktuje. Zobaczymy... Ja będę. Nie, nie mam kamery, tylko słaby raczej aparat fotograficzny. Trudno jest biegać za dobrym, syntetycznym ujęciem i rozmawiać, operuję głównie w materii słowa, nie obrazu - więc dzisiaj uczę się jak to ze sobą połączyć. Nie zaczarowujmy zatem dzisiaj złą przepowiednią tego, co się jeszcze nie stało, do spotkania na Górze ponad dwa tygodnie.

Anonimowy pisze...

A dzisiaj: są jakieś dalsze zgłoszenia czy deklaracje? Przy okazji proszę zwrócić uwagę na to, że jednak konkretna data została ogłoszona bardzo późno. Zupelnie inaczej, niz w latach ubiegłych.

M.Z. pisze...

Szanowna Komentatorko/Komentatorze! Napisałem w kilka miejsc, do ludzi, którzy byli na Wzgórzu w ubiegłym roku - ale na razie nie mam odpowiedzi. W ogóle końcówka lata wygenerowała jakiś zupełnie nieznany mi przedtem pęd urlopowy, niemal nie można się porozumieć z tymi, którzy w sieci byli zawsze, milczy poczta, milczą telefony. Namawiam więc kogo się tylko da. Po prostu mogę tyle ile mogę... Więc na koniec tradycyjnie podstępne pytanie: a Pani/Pan jedzie na Strękową Górę? Jeśli tak - to do zobaczenia. Jeśli nie - to o czym my w ogóle gadamy?

M.Z. pisze...

ERRATA: odpowiedź sieciowa jest, Polacy.eu.org powielili mój wpis tutaj, na tej stronie. Liczę więc także na obecność fizyczną. W tej chwili pracuję nad uatrakcyjnieniem mojej oferty związanej ze Wzgórzem - ale nie tylko.

Anonimowy pisze...

Czy nie spodziewacie się jakichs nieprzyjemności typu wzmozone kontrole drogowe podczas zbiórki w Strekowej Górze?

M.Z. pisze...

Niespecjalnie. Oczywiście doradzam zwiększoną ostrożność, nigdy nie wiadomo co do niektórych łbów może strzelić - ale poza tym nie wolno dać się zastraszyć. To nasz kraj, czyż nie?