piątek, 22 marca 2013

MEDIA




 Wielu twierdzi dzisiaj wprost, że media to najdoskonalsza broń masowego rażenia, ponieważ nie niszcząc substancji materialnej paraliżuje umysły. To dbanie o zewnętrzną sukienkę ludzkich bytów jest tu nie bez znaczenia: podatnik tak długo daje się golić, jak długo żyje. Potem można mu już tylko nagwizdać. Zanim to się jednak stanie sparaliżowany medialnie umysł wmawia ciału stale: przecież to dla twojego dobra, przecież tak trzeba, popatrz na innych, też tak mają… No i ciało nie broni się przed przemocą. Czyż nie jest to genialne?

Kiedy swojego czasu zaczynałem cykl rozważań o roli i znaczeniu wydawców czy właścicieli mediów z komentarzy wynikało, że znaczna część osób w ogóle nie pojmuje ani skali zagrożenia, ani jego struktury. Zdawało im się, że taki gość jak ja czy ktokolwiek inny idąc do jakiejś gazety, stacji radiowej czy telewizyjnej i podpisują angaż czyni to jako niezależny dziennikarz. Póki nie podpisał – może i tym niezależnym był. Gdy na dole strony z umową pojawił się jego autograf całe rozumowanie szło do kosza. Bo oto przede wszystkim przestawał być dziennikarzem, stając w tej samej chwili podwładnym. Innymi słowy: miał iść w kierunku, który mu wyznaczono. Wyznaczył właściciel firmy, w której podjął pracę. Wszystko jedno czy było SB-ek, WSI-ok, czy jaki inny dureń. Zwierzchnik, właściciel, pracodawca – i tyle. Nie musiał mieć żadnych kwalifikacji moralnych czy fachowych. Wystarczało, że miał kasę i był skłonny wydawać ją na paraliżowanie bliźnich. Często-gęsto zarabiając na tym, w końcu pojawiały się reklamy od kumpli osadzonych w różnych urzędach i instytucjach, tam obraca się zawsze cudzą kasą, więc zupełnie jej nie szkoda. Front ideologicznego naporu ma być napięty jak fortepianowa struna, to zawsze tańsze od dywizji pancernych i dzielnych komandosów, za pomocą których kiedyś zdobywało się terytoria, ciała i umysły.

Krótko o wątkach moralnych zawodu oficera frontu propagandowego: czy kłamiąc w dobrej sprawie jesteśmy lepsi od kłamiących na przykład dla zysku, czyli z niskich pobudek? Nie. W finale i tak powstaje kłamstwo. A to obiektywnie dla nikogo dobre nie jest. Tyle że nie wszyscy o tym wiedzą, a niektórzy jeszcze z tego żyją…

Tylko w minionych dziesięciu latach miałem okazje poznać strukturę właścicielską przynajmniej dziesięciu medialnych przedsięwzięć, na których przejechałem się jak nie przymierzając Zabłocki na mydle. Po pierwsze dlatego, że żaden wydawca czy właściciel to nie byli ludzie w jakikolwiek sposób związani edukacją, pasją czy kwalifikacjami do zawodu mówienia prawdy i objaśniania bliźnim prawdziwego świata. To byli po prostu ludzie łasi na pieniądze, spragnieni niezasłużonej mołojeckiej sławy, proste durnie. Gotowe za niezłą pensję wpisać się w obowiązujący nurt puszczania ludziom dymu w oczy i paraliżowania ich umysłów. Co powinni zrobić żeby zdobyć sławę, uznanie i pieniądze? Świetnie opisuje to Krzysztof Kłopotowski w swoim felietonie "Porady niemoralne dla młodzieży medialnej" - Salon24.  Przekaz skierowany jest co prawda do przyszłych adeptów „sztuki dziennikarskiej” – ale nie bądźmy dosłowni, przede wszystkim tak mają postępować najpierw właściciele tej kategorii przyszłych niewolników. Gdy zdobędą już gromadkę chętnych – i oni pojmą, że dla zdobycia kasy nie ma innej drogi. Przynajmniej dzisiaj… Wyrzuty sumienia? Ależ skądże! Opisuje to przedostatni punkt porad K. Kłopotowskiego: „…jeśli w rezultacie tych porad poprowadzisz swych zwolenników na manowce, nie miej wyrzutów sumienia, skoro sami tego chcieli. Będziesz miał w głębi duszy satysfakcję, że zasłużyli na karę, a ty miałeś udział w wymiarze sprawiedliwości…”

I tak w założeniu władców Polski ma być! Właśnie w tym celu tworzy się ósmą tajną służbę pod dowództwem jakże doświadczonego generała Bondaryka. Niby ma „toto” pilnować rozwoju cyfryzacji. W istocie chodzi wprost o kontrolę Internetu – bodaj ostatniego bastionu słowa może nie tyle wolnego, co rozhasanego i na razie pozbawionego pełnej i czułej „opieki”. No – to się wkrótce zmieni! Czyż w tym świetle wolty umysłowe wyprawiane ostatnio na Polakach.eu (opisywane w poprzednich felietonach) nie stają w jaśniejszym miejscu?

M.Z.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Wyjście pozytywne, wyjście pozytywne autorze! Będa kontrolowac co dzisiaj wydaje sie wolne. To jak działać twoim zdaniem?

M.Z. pisze...

Właściwie już nawet nie chce mi się o tym gadać, tyle razy opisywałem systemy porozumiewania się, za sprawą których przeżyłem na przykład stan wojenny, że nie ma co do tego wracać. Każdy kontakt osobisty, każdy sposób na porozumiewanie się werbalne, ale w domenie pełnej prywatności jest tutaj dobry. Nie wiem ile masz Komentatorze/Komentatorko lat, ale zechciej zauważyć, że nie było wtedy komórek, laptopów, Internetu i tego całego współczesnego badziewia – a ludzie żyli, produkowali prasę, zakładali radia (no fakt, że działające krótko – ale zawszeć…) i potrafili zadbać o aprowizację. Wiem, nie ma dzisiaj tamtej wsi, nie ma gdzie kupić cielaka, świni czy dobrej kury – ale czy aby na pewno wszystko zmarło ostatecznie? Nie sądzę, wbrew pesymistycznym opisom myślę, że nie jest jeszcze tak źle do końca. Wystaw sobie tylko detal: sprzęt typu CB-radia za jaruzelszczyzny był czymś kompletnie nie do pomyślenia, dzisiaj to rzecz raczej zwykła. Owszem, pojawiła się sieć kamer podglądających wszystko i wszędzie – ale to detal, to poznika w razie potrzeby. Oczywiście tu nie miejsce na udzielanie technicznych porad, zresztą nie jestem w tej dziedzinie specjalistą, są lepsi po stokroć, wolę wrócić do wątku interpersonalnych kontaktów. To z powodu ich niszczenia tak mocno denerwuję się działaniami niektórych właścicieli portali sieciowych, którzy prowadząc destrukcję tego elementu prowadzą najbardziej podstępną i wredną wojnę.

M.Z. pisze...

No - a gdyby kto miał wątpliwości co do słuszności moich może nie tyle diagnoz, co obserwacji - niechaj poczyta sobie dzisiejsza wojnę (25 marca od rana) na Polakach.eu i zwróci uwagę na stanowisko właściciela portalu. Daję słowo: to już Jąkała Naczelny miał więcej delikatności i wdzięku!

Anonimowy pisze...

Mylisz sie, oceniasz niesprawiedliwie, jesteś zdecydowanie w tych opiniach odosobniony!

M.Z. pisze...

Komentatorko?Komentatorze! Przestań chrzanić! I przeczytaj ciąg poniżej przywołanych komentarzy, oryginały wiesz gdzie znaleźć:


Mufti Turbanator, 2013.03.25 o 10:02
Czyli jednak są tacy żydzi/Żydzi, co mordowali, i tacy, co byli mordowani? To może i w tej strasznej Brooklyńskiej Radzie Żydów Syjonu ścierają się różne frakcje? To może jednak Żydzi nie są wszechświatowym i wszechmocnym monolitem? Może wcale nie planują wszystkiego w najdrobniejszych szczegółach i nie przeprowadzają, nie odchodząc od planu o włos? Może i inne czynniki też mają wpływ na to, co się dzieje?
-----------------

MatiRani, 2013.03.25 o 02:41
MUFTI!!!! Kolejna Kretynska Odpowiedz!!!!

Mozna Waszmoscia prosic o samo usuniecie sie z Portalu Polacy?

Wypisywane bzdety niczemu nie sluza.
-----------------
Zenon Jaszczuk, 2013.03.24 o 19:15
Mufti.
Przed chwilą przeczytałem koment MatiRani. Co gorsze zgadzam się z nim. Ja wiem, że są długie terminy na dostanie się do specjalisty. Ale, aż takie??? Pozdrawiam
----------------------------------------------------------
I co? Lepiej nie mówić? Nie pamiętam jak miał na imię patron spraw beznadziejnych, chyba Juda Tadeusz - módl się lub apeluj do niego o odrobinę rozsądku, bo argumentów na te moje rzekome "niesprawiedliwości" brak.

Gry Na Pieniądze Online pisze...

Media to potęga w tych czasach... Ciesze się, że nie mam telewizora w domu :D