poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Co będę dużo gadał...

Są publicyści amatorzy, amatorzy tej najwyższej klasy, co to "zawodowców" powinna nauczyć wreszcie pokory, którzy ostatnie wydarzenia oprawili we właściwe słowa. Takie, że lepiej nie poprawiać, a uczciwość mówi, by nie małpować. Więc zacytuję, tylko fragment, ale najsmaczniejszy. O tym kto i za co odpowiada. I po co to wszystko. Przeczytajcie uważnie.

"...Od kilku już lat, odkąd stało się to możliwe, stowarzyszenia skupiające krewnych pomordowanych w Katyniu zbierają się 10 kwietnia, by oddać hołd pomordowanym. Pomordowanym za to, że nie chcieli wyrzec się wartości. Bo odmowa wyrzeczenia się wartości była właściwą rzeczą, którą należało zrobić.

Bez względu na koszty, choć cena była wysoka.

Z rodzinami katyńskimi 10 kwietnia, pośród mogił pomordowanych, powinny być najwyższe władze państwowe. Bez względu na koszty.

Nie na imieninach u cioci, wśród możnych tego świata, ale właśnie z rodzinami.
Właściwą rzeczą jest by w tym dniu, o tej godzinie, był tam obecny majestat współczesnej Rzeczpospolitej, a cała, zasilana pieniędzmi pracujących armia urzędników wypełniała psi obowiązek zapewnienia właściwej oprawy, bezpieczeństwa i punktualności.

Wyprostowania lotniska (jeśli krzywe), zadbania, by było wyposażone we właściwe urządzenia, właściwą obsługę, ekipy ratunkowe.
Ta dbałość to nie jest tylko właściwa rzecz. To psi obowiązek służb, których w Polsce mnogo.

Jeśli ich tam nie było… Jeśli nie było tam choćby jednego z ludzi, którzy powinni tam być, i jednego urządzenia, które mogłoby pomóc, to odpowiedzialny za ten brak powinien zostać wymazany z rejestru urzędników państwowych dożywotnio, bo swoje niedbalstwo zadedykował TEMU miejscu, TYM rodzinom, i TYM gościom..."

Autor: ROLEX
Link: http://hekatonchejres.salon24.pl/172621,cena-prawdy-cena-pamieci

Brak komentarzy: