czwartek, 15 kwietnia 2010

Chcę BYĆ ODDZIELONY od durniów!

To co się wyprawia od pamiętnej soboty – każdy może sobie obejrzeć i wysłuchać sam. Wprost powiadając: chamstwo nie utrzymało żałoby zbyt długo. I mówię to nie w sensie mniej czy bardziej wytwornego stanu amoku, do jakiego nas namawiano, sam byłem takiemu stanowi przeciwny – ale w sensie frontalnego ataku na zmarłe osoby. Odezwał się osobnik o ksywie „profesor”, czyli niejaki Bartoszewski. Odezwała się ekipa zawodowych fałszerzy myśli i wrażeń, Wajda z żoną. Nie powtarzam głoszonych przez nich banialuk, nie ma sensu, ktoś napisał, że wygłupili się tak bardzo, że już teraz będą musieli tylko z tym umrzeć. Racja, nic w więcej w tym narodzie nie zdziałają, a każde wejście w obszar publiczny tylko pogłębia rozmiar ich moralnego upadku.

Autentycznie rozbawia mnie natomiast inny zabieg socjotechniczny, który wobec zbiorowości jest stosowany z uporem maniaka, choć już widać, że to w żaden sposób publiki "nie rusza". Salon drze mordę, że niewygodne im fakty dzielą Polaków. I że to podobno fatalnie.

Nic bardziej mylnego, drodzy inżynierowie dusz o sowieckiej mentalności. Nic gorzej zdiagnozowanego, specjaliści od odwracania znaczenia słów! Fakty, o których mówicie nie dzielą, lecz ODDZIELAJĄ. Tak jak się ODDZIELA ziarno od plew, śmieci od elementów zagubionych, rzeczy małe i podłe od przedmiotów wartościowych. I to dobrze. Ja, mały nikt, nie mam zamiaru być wrzucanym do jednego worka z „profesorem” Bartoszewskim, zapłakaną „Stokrotką”, czy wspominanym wyżej filmowym idiotą, tak napompowanym miłością własną, że gdy wreszcie zdechnie to smród będzie stąd do Krakowa właśnie – niestety na Wawelu smrodliwego truchła nie pochowają. Otóż ja chcę być od tych śmieci ODDZIELONY!!

Tak, zdecydowanie powinniśmy zostać wreszcie oddzieleni. I każdy wie od kogo. I dlaczego tak, a nie inaczej. "Profesorowie" i marni reżyserzy: zostańcie ze swoimi ulubionymi pedałami, komuszkami i lewakami, wystawcie na dwór wielki kociołek, wskoczcie do środka – a już po chwili każde z was będzie wiedziało co znaczy piekło, jakie chcieliście zmajstrować innym.

M.Z.

Brak komentarzy: