czwartek, 4 marca 2010

Wpis bardzo smutny

Pisałem nie tak dawno, że nie jestem traktowany jak obywatel, ale jak ktoś nieskończenie gorszy: płatnik, dłużnik, sublokator, podnajemca albo jakoś tak. Nie będąc obywatelem nie mam co powoływać się na prawa obywatelskie. To rzecz oczywista. Potem ktoś zapytał mnie, czy nie przesadzam. Coś tam tłumaczyłem, coś udowadniałem – ale chyba bez efektu. Dzisiaj rarytas: ogłoszenie w windzie, na drzwiach klatki schodowej i wrzucone do euro-skrzynki pocztowej, bo każdy może sobie tam wrzucić co chce. 11 marca zawita do mojego między innymi lokalu komisja sprawdzająca kanały wentylacyjne. Czy to jest złe? NIE. To jest normalne. Wentylacja ma być drożna. Nienormalne jest to, że komisja wentylacyjna zawita do mnie między 8.00 a 8.40. Jeszcze bardziej nienormalne jest to, co stanowi treść dopisku na samym dole ogłoszenia. Otóż tkwi tam, że rzecz całą uzgodniono z administracją. Nie ze mną, nie z moją sąsiadką z piętra niżej czy sąsiadem znad sufitu – ale właśnie z administracją.

No bo przecież kto ma wiedzieć co dla podnajemcy, dłużnika i płatnika ma być dobre, albo nawet jeszcze lepsze? Oczywiście wie to administracja. Wie, że tego akurat dnia mam się zwolnić albo zadeklarować późniejsze przyjście do pracy. Wie, że może zakłócić moje zajęcia, ponieważ nie może zakłócić ich członkom Wysokiej Komisji Wentylacyjnej. W żaden sposób nie mogą mnie oni odwiedzić tak, jak odwiedzali przez wszystkie minione lata - czyli po południu. Nie i już!

Jest mi dzisiaj bardzo smutno. Mówię od lat o głupocie urzędniczej, o samowoli urzędniczej – ale niczego nie zmieniłem, niczego nie osiągnąłem. Jak było tak jest, a nawet pogarsza się, zwłaszcza od chwili, w której w ubiegłym roku zmuszono mnie i moich sąsiadów do wdychania smrodów lakierów i farb podczas naszych urlopów. Widać uznano, że udało się już tak wszystkich przygiąć do ziemi, że poranny termin badania wentylacji jest małym pikusiem, przejdzie bez kłopotów.

Co jutro? Śnieg z balkonu sprzątnąłem, czynsz płacę w terminie, parking sobie odśnieżyłem, malarza podczas urlopu dowartościowałem. Rzucam palenie. Ręce trzymam na kołdrze. Biorę udział we wszystkich głosowaniach. Na drzwiach mogę przybić stosowne Girlandy Wentylacyjne. Co jeszcze wymyślicie, Najjaśniejsi Urzędnicy?

M.Z.

Brak komentarzy: