wtorek, 12 maja 2015

SPRAWA KUKIZA



Rzekomo wytrawni fachowcy zastanawiają się głośno kogo powinien poprzeć Kukiz w drugiej turze wyborów i co uczynić z jego deklaracją, że jakoby nie poprze nikogo. Fora internetowe natomiast pękają w szwach od suflowanych kukizowcom deklaracji, że nie należy w drugiej turze popierać nikogo, bo okaże się, że wszystkie deklaracje o buncie okażą się czczymi manifestami. Śmiechu to warte!


Powiem jak to jest naprawdę moim zdaniem. Otóż bajdurzenie „nie poprę nikogo” jako emanacja stanu ducha i myśli jest guzik warte, współczesny świat polityki odczytuje to jako próbę podbicia ceny. Ruch, który nie ma struktur i skupia się bardziej na czymś, co jednak jest odbierane jako destrukcja zginie do wyborów parlamentarnych, czyli do jesieni. Jeżeli zechce przetrwać – musi podłączyć się pod coś, lub pod kogoś. No cóż Milusińscy – polityka to nie piaskownica, nie da się obrazić na kolegów, wyjść i jednocześnie być tam dalej.


A tendencja ogólna jest taka, że Bula ludzie mają już dość i po raz pierwszy od wielu lat służby nie tylko o tym wiedzą, ale czynnie przyjęły to do wiadomości. Sami zresztą też nie chcą dłużej trzymać w ręku wymemłanej karty, którą nie bardzo da się przebić walor posiadany przez przeciwnika. Nawet jeśli to tylko walet… Kukiz zatem MUSI dogadać się z Dudą. Problemem na razie nie rozstrzygniętym pozostaje jak to zrobi. W jakim stylu i na jakim poziomie. Duda zaś wchodząc w alians z Kukizem uzyskuje dodatkowo argument dla Prezesa: już nie jestem sam, muszę słuchać również koalicjanta. To stabilizuje go bardziej, niż cokolwiek innego co zdarzyło się do tej pory. Sądzę dalej, że Prezes pójdzie na taki układ – wojny wewnętrzne w PiS-ie do jesieni winny być surowo zakazane. I najpewniej będą, to kwestia przetrwania.


M.Z.
Fot. fakty.interia.pl

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

No a propozycja Kukiza dotycząca debaty we trzech: on, Komorowski, Duda. Co o tym sądziesz?

M.Z. pisze...

Mistrzowskie zagranie! Bul w potrzasku: przyjdzie to przegra. Nie przyjdzie: przegrał tym bardziej. Jedynym sposobem na wyciszenie porażki może okazać się szlaban medialny na to spotkanie. Niestety istnieją już niezależne przekazy internetowe i do końca niczego zamilczeć na śmierć się nie da. Zwróć też uwagę na fakt, iż Kukiz nie chcąc wskazać formalnie swego faworyta na wybory 24 maja jednak go wskazuje. Poniekąd nie bezpośrednio... I cnota zachowana - i przyjemność była. Podoba mi się takie uprawianie socjotechniki. Albo więc Kukiz to gracz poważniejszy, niż można było sądzić - albo stoją za nim potężne siły. Wkrótce się okaże.

Anonimowy pisze...

Coryllus pisze o tym ciekawie. Przeczytasz Salon24?

M.Z. pisze...

Nie, Coryllus zajmuje się wbijaniem szpili Braunowi i chwaleniem się własnym dorobkiem, całość nie jest ciekawa, a odpowiedzi jak zwykle aroganckie. Jeśli zatem pozwolisz nie będę propagował ani tej postaci, ani jej wypracowań.

Anonimowy pisze...

Jak to jest, że u Ciebie komentarze zewnętrzne pojawiają się z niemal natychmiastowymi odpowiedziami autora?

M.Z. pisze...

To jest bardzo proste: komentarze są moderowane. Wracam do domu, czytam co kto do mnie napisał i decyduję czy puścić to, czy nie. O wielu miesięcy puszczam wszystko, nie dokonując najmniejszych przeróbek. I kiedy rzecz już wejdzie "na łamy" od ręki staram się odpowiedzieć. Tak działa witryna "blogger.com"

M.Z. pisze...

Oj, zapomniałem dopisać: i jak tak działam jak opisuję. Pzdr.