Zdjęcie nie oddaje rzecz
jasna tej głębi, którą każdego wieczoru mogę obserwować przez nieco już przykurzoną kuchenną szybę. Tak
czy siak – przeciera się, coś się w
przyrodzie zmienia i ożywia. Odwrotnie niż w blogosferze. Wczoraj Polsat
wpuścił film Awatar. Dzisiaj ktoś mnie pyta „A o czym to było?” Zaskoczony
odpowiadam: o czystym sercu. Wracam na górę, myślę i myślę, czy dobrze
zdefiniowałem. Tak, to opowieść o czystym sercu. W ubranku fantastyki,
sensacji, batalistyki i czegoś tam, co wymaga dokładniejszej analizy – a przy
wiosennej aurze po prostu mi się nie chce.
M.Z.
4 komentarze:
Co Ci odbiło z takimi recenzjami i tekstami?
Mały pierdolczyk wiosenny mi odbił. A co, starszemu już się nie należy? Jestem u siebie, gram jaką chcę melodię...
To powiedz przynajmniej czemu nie walczysz jak zapowiadałeś z Muftim z Polaków.eu?
Dwa powody: bo mam te sprawy na wiosnę w nosie bardziej niż zimą. I drugi: bo sam pod sobą wykopał już taki dołek, że aż żal patrzeć gdy wpadnie i połamie nogi. Może i nie najlepszy ze mnie człowiek - ale na pewno nie sadysta. Tam, w Polakach, obszedłem się z gościem i tak delikatnie. Jeśliś taka/taki ciekawa to zobacz co mu napisali inni. To nie jest wesoła historyjka...
Prześlij komentarz