Jeden ze znanych blogerów i autorów książek, Witold
Gadowski, zastanawia się w swoim wpisie na Salonie24 (http://wgadowski.salon24.pl/608068,anarchia-i-co-z-niej-wynika)
jak to jest z obecnym rządem polskim. „…Czy
Polsce w ogóle potrzebny jest rząd, skoro może nią rządzić tak losowo,
kryminalnie (?), dobrana zbieranina?...” Okazuje się, że rząd jako taki
jest nie tyle potrzebny, co wręcz niezbędny, analiza czasów, w których rządu
Polakom brakowało prowadzi do bolesnych wniosków. Tyle że czas zapłaty za
opieszałość, bałaganiarstwo, czy uleganie przemożnej wszechwładzy bliżej
niezidentyfikowanych centrów, w których ktoś wpadł na pomysł, by Kopaczową
mianować premierem, a panią teolog ministrem spraw wewnętrznych – nadchodzi nie
tak spieszno, choć nieubłaganie.
Ja natomiast gdybym został zapytany o tę sprawę odrzekł bym,
że prowizorka jako surowiec konstrukcyjny różnych bytów ma w Polsce tak długą
tradycję, że tylko wydarzenia naprawdę dramatyczne są w stanie prowizorkę naruszyć, a może i zburzyć. I na
potwierdzenie tej opinii mam jeden argument, dzisiaj starannie wyciszany: rząd
dogadał się z górnikami z kopalni
Kazimierz Juliusz. Jakie to ma znaczenie? Otóż fundamentalne. Na dzień bowiem
wygłoszenia przez Kopaczową swojego expose górnicy planowali przyjechać do
Warszawy i… no, może nieco zakłócić założony przez „służby” porządek na
ulicach. Czy teraz będą mieli mniej zapału – dzień październikowy rozstrzygnie.
Na pewno jednak z napompowanej nad miarę dętki nieco ciśnienia uszło. I o to
przecież naszym nowym-starym „władcom” chodziło… Zmniejszyli ciśnienie w „kiszce” – ale samej kiszki nie naprawili.
Jest więc kwestią czasu kiedy rzecz wróci do naprawy. W jakiej to się odbędzie
formie? Nie wiadomo. Zaczyna bowiem działać znany „syndrom żaby”. Wrzucona do
wrzątku ucieka, podgotowywana powoli nawet własnej śmierci nie zauważy.
Armia wypasionych urzędników żyjących z naszych opłat i
podatków rośnie w tempie zastraszającym. I pewnie nie byłoby w tym nic aż tak
nagannego, gdyby choć co drugi potrafił uczciwie i porządnie wykonywać co jest
do wykonania. O ile JEST. Niestety… Zaczyna się od tego, że od rządu, przez nieudolny,
przywieziony w teczkach „samorząd” po urzędniczą bandę administrującą tym czy
owym nasze niekompetentne spaślaki najpierw wymyślają „co by tu jeszcze
spieprzyć panowie” – po czym biorą się do dzieła. I tu zaczyna działać prawo
podwójnego przeczenia. Spieprzone co było do spieprzenia czasem okazuje się nie
tak groźne, jakby się z początku wydawało. Woda dla nas, żab, podgrzewana jest
powoli, udajemy, że wszystko jest OK., że wkrótce temperatura opadnie, a w
razie czego zdążymy wyskoczyć z gara. To chyba jest przyczyną, dla której
wściekłość nie wybuchła jeszcze tak silnie, jak powinna. Szkoda. Tłumaczymy sobie (niektórzy tak czynią, niżej podpisany NIE):
nie udało im się, ale chcieli, może następnym razem pójdzie lepiej… Nie
pójdzie!
Moja skarga na działalność szeroko pojętych administratorów,
pisałem o tym ładnych parę razy, została oddalona. Otrzymałem kilkustronicowe
pismo, na które zamierzałem odpowiedzieć obszernie w tym miejscu. NIE UCZYNIĘ
TEGO! Podstawowy powód jest taki, że bez sensu było skarżenie się do Ali Baby
na członków jego ekipy. Tak, zrozumiałem rzecz za późno – ale zrozumiałem.
Dalej: pismo zawiera jeden wielki ciąg kłamstw i wybiórczych argumentów, uporanie
się z tymi głupstwami zajęło by mi zbyt wiele czasu, tuż przed wyborami samorządowymi
jest to działanie bez sensu, mam bowiem nadzieję, że ci, którzy „dokument”
sygnowali, od przewodniczącego rady dzielnicy, przez wszystkich naczelników,
dyrektorów i radców prawnych wkrótce znajdą się na zielonej trawce. A nie mam
zwyczaju kopać leżących… Jak to w jednym z poprzednich felietonów pisałem: ich
wszystkich trzeba wysłać karnie do sprzątania śmieci w domach innych miast,
wymieniałem je, PONIEWAŻ NIE MAJĄ POJĘCIA CZYM JEST PRAWDZIWY ŁAD I PORZĄDEK. I
jakiekolwiek tłumaczenia można sobie darować – facet, który powiada, że alarmu
w garażu pilnuje „przeszkolona grupa ochroniarzy” nie wie po prostu o czym mówi.
Nie był też w moim domu, nie widział „pięknie” przystrojonych klatek
schodowych, kłamie mówiąc, że naprawiono wszystkie usterki,
że usunięto grzyba
ze wszystkich lokali i mija się z prawdą powiadając, że na czas remontów dobrowolnie
obniżono nam czynsze. Te ostatnie bowiem, myślę o obniżkach, wymuszone zostały
pismami przeze mnie formułowanymi i podpisanymi przez wszystkich moich sąsiadów.
Można sprawdzić. Nikt też nie zapoznał się z tym, co ewentualnie miałem do
powiedzenia poza pismem skarżącym. Z fotkami w ręku i propozycją wykonania
wizji lokalnej. Za trudno było ustalić termin takiej rozmowy?
Ponownie też w dokumencie znalazł się passus, że oto my,
lokatorzy, nie ponosimy żadnych dodatkowych kosztów związanych z ochroną. Płaci
Miasto. Autorze tej banialuki: ile jeszcze lat będziesz udawał, że znasz się na
czymkolwiek, zwłaszcza na ekonomii? Ile jeszcze lat będziesz nas karmił
podobnymi bredniami?
Mam więc na koniec jedną tylko prośbę do zwolenników PO i
ewentualnych moich sąsiadów tę opcję myślenia uprawiających: proszę omijać mnie szerokim łukiem, nie podawać
ręki, a już broń Boże nie wdawać się w żadne dyskusje na temat „konieczności
zachowania status quo”. Obawiam się, że mógłbym wówczas być niegrzeczny.
M.Z.
=================================
WAŻNE PS: z listy komentarzy, jakie otrzymałem i na które odpowiedziałem.
=================================
WAŻNE PS: z listy komentarzy, jakie otrzymałem i na które odpowiedziałem.
O szczegółach można przeczytać tutaj: http://www.ekspedyt.org/elig/2014/10/03/29781_jacek-sasin-kandydat-na-prezydenta-warszawy-u-kolibra.html
=========================================
PPS. Ponieważ na prywatną skrzynkę otrzymuję sporo mailów sugerujących czy wprost twierdzących, żem ukrytym wielbicielem Prezesa Jarosława, PiS-u i wszystkich tych śmiesznych postaci odpowiadam:
- podpiszę pakt z każdym, kto zaproponuje mi sposób na wyjście z mieszkaniowego bagna, w jakie wpędzono nas przed laty zabierając jedne mieszkania i obsadzając w drugich w warunkach totalnego oszustwa, dzisiaj uniemożliwiającego jakikolwiek innych ruch poza wyprowadzką do szałasu, patrz zdjęcie przy leadzie.
- jeżeli dla niegramotnych i wolno myślących to dowód na przynależność PiS-owską - to OK, niechaj i tak będzie, są ludzie, którym jak widać niczego nie da się wytłumaczyć.
- więcej deklaracji nie będzie - po co, skoro "mądrzy inaczej" i tak wiedzą co chcą wiedzieć...
M.Z.