W konwencji makabrycznego
poczucia humoru: informacje o tym, jakobym zamilkł, bo umarłem są z lekka
przesadzone. Podobnie jak nikt mnie nie nastraszył i nie kazał zamknąć gęby. Jest
za to tak, że dostałem już odpowiedź na moją skargę dotyczącą ZGN Mokotów i DOM
Kolberga. Po 60 dniach - jak widać smażenie zbuków musiało potrwać… Nie
spieszę się zatem z odpowiedzią, nawet nie dlatego, żem leniwy – ale z powodu
ostrożności. Rzecz w tym, iż chcąc odpowiedzieć szczerze musiałbym użyć WYŁĄCZNIE
zwrotów niecenzuralnych. To nie jest mądre, ponieważ natychmiast wytoczono by
mi proces o zniesławienie, oczywiście najmując adwokatów za moje pieniądze,
innych wbrew „świętemu” przekonaniu tzw. „waadze” administracyjne nie mają.
Proszę więc o jeszcze trochę cierpliwości, produkuję elaborat nie do zaskarżenia,
ale – mam nadzieję – smaczny.
M.Z.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz