wtorek, 3 czerwca 2014

DOBRY TEKST Z 3OBIEGU!




Nie róbże Pan z nas idiotów, Panie Prezydencie!

Pan Prezydent Komorowski wiele już głupot gadał, ale z przyłożenia w kolano strzelił sobie chyba po raz pierwszy. Otóż powiedział on ni mniej, ni więcej tylko tak: „Dokonania narodu polskiego z ostatnich 25 lat, są zmianami na miarę tysiąclecia. To drugi złoty wiek w historii naszego państwa”, po czym dodał: „Kiedy zapytać Polaków o ocenę własnego życia – odpowiadają: świetnie. Rodzina? – znakomicie, w pracy? – nie najgorzej, w gminie? – sprawy idą w dobrym kierunku. Brakuje jednak satysfakcji z osiągnięć ogólnonarodowych”. Ja nie wiem jak Wam, drodzy moi mili, ale mnie opadły ręce i gacie. Szkoda tylko, że Pan Prezydent nie porównał okrągłostołowej umowy do mieszkowego chrztu a Anschlussu unijnego do Unii Polsko – Litewskiej bo mielibyśmy komplet. No prawie komplet, jakiś Grunwald po drodze by się przydał – teoretycznie mógł za niego robić sukces naszych kopaczy świńskiego pęcherza podczas pamiętnego Euro 2012, ale wyszło jak wyszło…

Oderwanie od rzeczywistości naszych umiłowanych przywódców (słowo „przywódca” do zbitek pochodzący od wyrażenia „przy wódce”) każe się zastanawiać, czy są oni jeszcze aby zdrowi na umyśle. Którzy Polacy odpowiedzieli Panu Prezydentowi na pytanie o własne życie słowem „Świetnie”? Jego kumple odwiedzający go w Pałacu Namiestnikowskim? Nałęcz, Kwaśniewski, Palikot a do niedawna jeszcze Jaruzelski? A może jego partyjny pryncypał Tusk? Tak, im wszystko idzie świetnie, forsa się ssie, układy działają, stołki w dupska nie parzą a wręcz przeciwnie. Ale zwykły, statystyczny Polak tak nie odpowie. Nie odpowie też, że w pracy nie najgorzej, bo albo zapieprza za marne grosze albo tej pracy nie ma wcale. Rodzina też nie znakomicie, bo teściowa już szósty miesiąc w kolejce do kardiologa a żona po dwunastu godzinach na biedronkowej kasie nie ma siły konsumować małżeństwa. W gminie sprawy w dobrym kierunku idą dla beneficjentów lokalnych układów, ale nie dla szarych Kowalskich, którzy chcieliby cokolwiek szybko załatwić – czy to pozwolenie na budowę domu, czy to koncesję na alkohol do małej knajpki, czy to wycinkę drzewa, które sami posadzili.

 Panie Prezydencie, weź się Pan otrząśnij, wylej sobie na łeb kubeł zimnej wody i wyjdź do ludzi zamiast czerpać wiedzę z gazetowych wycinków przygotowanych przez pałacowy serwis prasowy. Nie trzeba daleko, wystarczy pod pomnik księcia Józefa, przechodniów tam sporo i każdy zapewne chętnie odpowie jak mu się żyje w tej „wolnej” Polsce. Ze zwykłymi ludźmi Pan pogadaj, Panie Prezydencie, z tymi, którzy martwią się, czy starczy im na leki, czy dostaną w terminie wypłatę, czy będą w stanie kupić dziecku buty i podręczniki do szkoły i zastanawiającymi się, czy czekając w półrocznej kolejce do specjalisty nie przeniosą się na tamten świat zanim zdąży ich przyjąć. Pogoń Pan tych wszystkich baranów wciskających Panu kit i gierkowską propagandę sukcesu po się Pan ośmieszasz. A że jesteś Pan Głową Państwa najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej to ośmieszasz także nas wszystkich, Naród, będący w tejże Rzeczypospolitej suwerenem. Niech Pan z tego Narodu nie robi idiotów…

Napisane przez: Alexander Degrejt

Brak komentarzy: